Jedzenie w Warszawie

  • Z jajkiem, pastą z bakłażana, z boczkiem. Na mały i większy głód. Tam zjesz najlepszą kanapkę! [RANKING]
  • Najlepsze sajgonki w Warszawie zjesz w... To było wyzwanie! [RANKING]
  • Zupa pho. Gdzie zjesz najlepszą w Warszawie? [PRZEWODNIK]

    Zupa pho. Gdzie zjesz najlepszą w Warszawie? [PRZEWODNIK]

    Podobno najlepszą zupę pho w Warszawie można zjeść pod Warszawą. Już się pewnie domyślacie gdzie - w Wólce Kosowskiej. Aż tak daleko nie dojechaliśmy. Skupiliśmy się na zupie pho w centrum miasta, tam bowiem znajdują się najwyżej oceniane przez warszawiaków (i Wietnamczyków) lokale wietnamskie. Odwiedziliśmy również Centrum Handlowe Marywilska - i to była słuszna decyzja. Dlaczego? Zobaczcie sami.

  • Youtuberzy z AbstrachujeTV otwierają knajpę z sushitto: 'Takich cudów w buzi nie mieliście...'
  • Najlepsi sprzedawcy z targu w Fortecy: Największy wybór świeżych warzyw, ziół, sałat, ryb, serów w Warszawie

    Najlepsi sprzedawcy z targu w Fortecy: Największy wybór świeżych warzyw, ziół, sałat, ryb, serów w Warszawie

    Środowe przedpołudnie, Forteca przy ul. Zakroczymskiej, jak co tydzień zamienia się w mini targ rolny, gdzie swoje produkty sprzedają starannie wyselekcjonowani sprzedawcy. Są najlepsi w swojej branży. Klientela mieszana, są mamy z małymi dziećmi, są osoby starsze z torbami emerytkami, kucharze i smakosze z obowiązkową listą zakupów. Co środowy targ w Fortecy to miejsce z największym wyborem świeżych warzyw, ziół, sałat, ryb, serów w Warszawie. Moją przewodniczką po Fortecy jest Agnieszka Kręglicka, restauratorka i pomysłodawczyni środowego targu.

  • Taka gratka dla fanów lata i jedzenia: zlot food trucków i dwudniowe święto street foodu
  • Z zewnątrz zwykła buda, a w środku jedzenie, które zaskoczy, takie jest pyszne! [PRZEWODNIK]

    Z zewnątrz zwykła buda, a w środku jedzenie, które zaskoczy, takie jest pyszne! [PRZEWODNIK]

    Lokalom, które odnaleźliśmy na terenie Warszawy (co łatwe nie było) obce są pojęcia wielkomiejskości. Nie wyróżniają się niczym szczególnym - każdy mógłby przejść obok nich obojętnie lub - nawet nie zwrócić na nie uwagi. Nie tylko ze względu na lokalizację - jedyna forma promocji, która w ich przypadku obowiązuje to poczta pantoflowa. Tym lokalom wystarczy kilka prowizorycznych stolików, parę krzeseł i sprawnie działająca kuchnia, no i kartka z napisem "Otwarte" i tętnią życiem.

  • Pierwszy bezmięsny mięsny. W Warszawie powstanie rzeźnik, w którym nie kupisz ani łopatki ani wątróbki
  • 'Moje kury chowane są zgodnie z fazami księżyca'. Top 10 sprzedawców z Hali Mirowskiej

    "Moje kury chowane są zgodnie z fazami księżyca". Top 10 sprzedawców z Hali Mirowskiej

    Piotrek Szczęsny to rasowy foodie, miejskie zwierzę bazarowe, smakosz i pasjonat dobrej kuchni. Jest moim przewodnikiem po Hali Mirowskiej. Piotr jest też autorem książki "Suwała, Baron i inni - przepisy i opowieści". To męska rzecz, pełna mięsa, ryb, soczysta i odczarowująca kuchnię zagarniętą przez kobiety na rzecz facetów, co o jedzeniu opowiadają nie pieszcząc się zbytnio. Nazwać tę książkę kulinarną to za mało, bo prócz ponad 100 przepisów są jeszcze opowieści, anegdoty, rady i dygresje. Czytając wydaną przez wydawnictwo Dwie Siostry książkę, jakby siedziało się z kuchenną bracią przy suto zastawionym i zakropionym stole. Piotra spokojnie można by nazwać specem od Hali Mirowskiej. Twierdzi, że zostawia tu od 800 do 1200 zł miesięcznie, ale nie daje się zwodzić opakowaniom, reklamom, rekomendacjom. Sam musi wszystkiego spróbować, nawet się sparzyć, zrazić i pokłócić ze sprzedawcą. Twierdzi, że nie ma ulubionych. Nie przywiązuje się, bo nie chce się zawieść. Najlepsze mięso kupił na Mirowskiej, ale najgorsze też tam. - Nawet ci uczciwi sprzedawcy mają gorsze dni i towar. Jak cię pani dobrze zna, to ci powie, żebyś dziś od niej nie brał, bo np. nie jest świeże, gorszej jakości itd. Jedynym naszym przewodnikiem powinien być nos i smak, trzeba się kilka razy naciąć, żeby znaleźć najlepsze produkty. Na Mirowskiej nie ma miejsca na sentymenty, tu się handluje - mówi. Nie traktujcie jednak tego rankingu, jak prawdy objawionej. To subiektywna i "wydeptana" przez Piotra selekcja. Jak sami nie spróbujecie nie będziecie wiedzieć, o co chodzi z Halą Mirowską.

  • Marysia z koperkiem przed strażą chowała się w Universamie... Poznaj najlepszych sprzedawców z 'Wiatraka'

    Marysia z koperkiem przed strażą chowała się w Universamie... Poznaj najlepszych sprzedawców z "Wiatraka"

    Bazar przy Rondzie Wiatraczna to jeden z ostatnich bastionów ulicznego handlu w Warszawie. Mimo zburzonego Universamu wciąż tętni życiem, gwar unosi się nad straganami a klientela dopisuje. Na "Wiatraku" zaopatrują się warszawiacy ze wszystkich dzielnic, bo tanio, dobrze, sprawdzone produkty, i ta atmosfera. - Nigdzie w stolicy nie czuję się tak, jak tu - mówi klientka z Mokotowa. - Wolę przyjechać tu, niż nawet taniej, w markecie kupić. Wiem, skąd są wędliny, marchewka z ziemi, ubrudzona taka, jajka od 15 lat kupuję od tej samej pani spod Radzymina. A i porozmawiać zawsze jest o czym. A w markecie co? Wózek, do wózka, w kolejkę do kasy, zapłacone i do widzenia. Człowiek anonimowy jest i anonimowe robi zakupy, byle szybciej i taniej. To nie dla mnie. Wolę tutaj - dodaje i pokazuje pomidory, które kupiła od Marszałków z Janowa pod Otwockiem. - Gwarantuję, takich malinowych pan nie jadł - dodaje. Tak się składa, że "Wiatrak" to mój ulubiony bazar, pierwsze źródło informacji, anegdot i przede wszystkim sprawdzonych produktów. Zaopatruję się tu od lat, znam sprzedawców z imienia, jednych lubię bardziej, innych mniej. Wiem, gdzie nie kupować jajek i dlaczego, wiem, gdzie są najlepsze arbuzy w stolicy. Nie sposób przedstawić wszystkich sprzedawców. To moja subiektywna selekcja tych najlepszych z "Wiatraka".