Z zewnątrz zwykła buda, a w środku jedzenie, które zaskoczy, takie jest pyszne! [PRZEWODNIK]

Lokalom, które odnaleźliśmy na terenie Warszawy (co łatwe nie było) obce są pojęcia wielkomiejskości. Nie wyróżniają się niczym szczególnym - każdy mógłby przejść obok nich obojętnie lub - nawet nie zwrócić na nie uwagi. Nie tylko ze względu na lokalizację - jedyna forma promocji, która w ich przypadku obowiązuje to poczta pantoflowa. Tym lokalom wystarczy kilka prowizorycznych stolików, parę krzeseł i sprawnie działająca kuchnia, no i kartka z napisem "Otwarte" i tętnią życiem.
Knajpy niepozorne II Warszawa Knajpy niepozorne II Warszawa MetroWarszawa

Bar Nicola

Spodobało ci się? Polub nas

Do Baru Nicola dotrzeć nie łatwo, nawet gdy już podejmie się decyzję o odwiedzeniu oddalonej o 16 km od Warszawy IKEA na pl. Szwedzkim w Raszynie. Na miejscu nikt nie wie, gdzie rzeczona "restauracja" się znajduje - ani pracownicy mieszczących się w Raszynie sklepów, a tym bardziej osoby przyjeżdżające do Raszyna na zakupy.

Knajpy niepozorne Warszawa IIMetroWarszawa

Mimo to - Bar Nicola funkcjonuje w świadomości wielu warszawiaków jako miejsce, którego po prostu nie można ominąć - duży wybór dań, przyjemna atmosfera i pyszne jedzenie, którego smak, jak podkreśla właściciel, Nepalczyk Kharel Tejnarayan - nie zmienił się odkąd Nicola zaczęła istnieć - czyli od 11 lat. A jeśli ktoś nie przepada za kuchnią indyjską - piętro wyżej znajduje się kebab, który również należy do właściciela Nicoli.

Niepozorne knajpy Warszawa IIMetroWarszawa

Gdy w końcu udało mi się znaleźć Nicolę - knajpa znajduje się za Ikeą, przy Alei Krakowskiej, na ulicy Sezamkowej - moim oczom ukazał się szyld z napisem "Kuchnia indyjska". Tłumów nie było (był wtorek, godz. 15:00), ale mimo kiepskiej pory w ciągu godziny przewinęło się kilka osób - i to, jak mówi z przekonaniem właściciel - sami stali klienci. Jeden z nich przychodzi do Nicoli od 10 lat i pamięta jeszcze czasy, gdy Nicola mieściła się w blaszaku. Nawet nie musiał składać zamówienia, kucharz od razu wiedział, co podać na stół.

Ja zamówiłam mój ulubiony Chicken Malai Kebab (28 ZŁ). Na danie trzeba poczekać (ok. 15-20 min), ale naprawdę warto. Zaskoczyło mnie to, że mimo lokalizacji, restauracja radzi sobie tak dobrze. - Nigdy nie narzekałem na brak ruchu, nigdy nie wykupiłem żadnej reklamy, wszyscy wiedzą, że gwarantuję nie tylko jakość, ale zawsze ten sam smak. To jest klucz do sukcesu - powiedział mi Kharel i chyba mu wierzę, nawet nie dlatego, że umiejętności biznesowe wyssał z mlekiem matki, ale niespecjalnie był chętny, aby ze mną rozmawiać i rozpowiadać po całej Warszawie o jego Nicoli.

Przykładowe dania:

Garlik chilli chicken - 25 zł

Makaron gotowany z warzywami - 20 zł

Chicken curry - 22 zł

Chicken Butter Masala - 25 zł

Roganosh (jagnięcina w sosie curry) - 26 zł

Bar Nicola

ul. Sezamkowa 2

Spodobało ci się? Polub nas

Pierwszą część przewodnika o niepozornych budach znajdziecie TUTAJ

Knajpy niepozorne Knajpy niepozorne metrowarszawa.pl

A Chau

A Chau to miejsce, które szczególnie nas zaskoczyło. Ta niewielka, lecz wyjątkowo przytulna knajpka chińska znajduje się w niezbyt ciekawej okolicy. Namalowanego na murze smoka widać już z ulicy. Z zewnątrz lokal wygląda niepozornie, ale w środku to prawdziwa restauracja. Większość stolików w knajpce była zajęta, gdy tam przyszliśmy. Klientela jest, prawdopodobnie stała. A obsługa - wyjątkowo miła.

A Chaumetrowarszawa.pl

 

A Chau to miejsce wyjątkowe, od 20 lat prowadzone przez pana Vana z Wietnamu. Jedzenie jest świeże, smaczne, w uczciwej cenie. Jak mówi przekornie sam Van - "jestem dumny, że nikogo nigdy nie otrułem".

Knajpy niepozornemetrowarszawa.pl

W A Chau zjemy pysznego kurczaka w warzywach oraz, naszym zdaniem, jedne z najlepszych sajgonek. Nigdy nie pogardzimy rownież rybą na gorącym półmisku oraz kurczakiem w sosie słodko-kwaśnym.

A Chau

Karabeli 2D

Niepozorne knajpy Warszawa II Niepozorne knajpy Warszawa II MetroWarszawa

Eat it

O Eat it dowiedziałam się od rodowitego mieszkańca Grochowa, który jest stałym bywalcem tego lokalu. Co do jedzenia wątpliwości nie miałam - wiedziałam, że jest pysznie (jak się potem okazało, nawet lepiej niż myślałam). Domowe obiady w oryginalnej oprawie, lecz w dalszym ciągu w cieszącej kieszeń cenie, to po prostu raj dla każdego wielbiciela pierogów, kotletów, puree czy knedli, ale i makaronów. Uwaga - ograniczona ilość miejsc, a czasem przymus jedzenia przy jednym stoliku (co moim zdaniem jeszcze bardziej "udamawia" atmosferę tego miejsca).

Niepozorne Knajpy Warszawa IIMetroWarszawa

Co pierwsze zwraca uwagę? Przede wszystkim wesołe kolory - zdecydowanie kontrastujące z tymi, które pokrywają sąsiadujące szyldy z napisem Jubiler czy Wyroby Cukiernicze - tam czas się zatrzymał. Wciśnięte między pawilony rodem z PRL kolorowe pudełko od razu zachęca, aby do niego zajrzeć. Zaglądam i przekonuję się, że barwne jest nie tylko wnętrze lokalu, ale i osobowość jego właścicieli. Poznaję Artura i Martę i od razu jest mi weselej.

Artur i Marta poznali się, gdy razem pracowali w warszawskiej Stodole. Artur był kucharzem, Marta barmanką. Odeszli po zmianie właściciela. Stwierdzili, że to idealny moment, żeby otworzyć coś własnego. Długo nie mogli znaleźć odpowiedniego lokalu. W końcu dotarła do nich informacja o wolnym pawilonie przy ul. Grochowskiej. Zobaczyli, zaakceptowali, i ruszyli z remontem.

Niepozorne Knajpy Warszawa IIMetroWarszawa

Lokal ma trzy piętra. Początkowo, jak mówi Marta, na samej górze miała być sala, a na samym dole kuchnia. Niestety plany pokrzyżował Sanepid. Poszło o szerokość schodów, a dokładnie o 6 cm. Sala musiała zostać zorganizowana na środkowym piętrze, czyli od razu przy wejściu. To tam mieści się teraz kilka małych stolików, barek z krzesłami i kasa, przy której Marta przyjmuje zamówienia. Potem biegnie do Artura, który piętro wyżej, w swojej dużej kuchni, przygotowuje wszystkie dania. I tak biznes się kręci.

Plan na knajpę był prosty. - Spodziewaliśmy się, że w ciągu dnia obsłużymy około 30-40 osób. I na tyle byliśmy przygotowani - mówi Marta. - Tak było może przez pierwszy miesiąc. Szybko okazało się, że 40 obiadów to zdecydowanie za mało - dodaje.

Niepozorne Knajpy Warszawa IIMetroWarszawa

Do Eat it przychodzą wszyscy. Od rodzin z dziećmi po samotne starsze panie. Nikogo to nie dziwi. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie jedzenia i od razu zaczyna burczeć w brzuchu. Marta najlepiej kojarzy tych, którzy do Eat it przychodzą od samego początku. Niektórzy stali klienci mają już swoje ksywki. - Jest pani "Złotówka", bo prowadzi sklep, w którym wszystko jest za złotówkę albo Pan "Pychotka", bo gdy coś mu bardzo zasmakuje, to zawsze mówi "Pychotka". Jest też Pan "Miejsce Wynos", bo dla siebie kupuje jedzenie na miejscu, a zawsze potem bierze coś na wynos dla syna - śmieje się Marta.

Dania zmieniają się codziennie, a pomysłów na nowe nie brakuje. - To ja przeważnie wymyślam dania, ale zdarza się też tak, że ktoś nam coś zasugeruje i stwierdzamy - dlaczego by tego nie zrobić? - mówi Marta. Najpierw były trzy surówki do wyboru, teraz jest już sześć, były cztery rodzaje pierogów, teraz jest osiem i wszystkie z autorskimi farszami, np. z polędwiczką wieprzową. - Czasem są tak wariackie, że ludzie nie wiedzą, czy to są pierogi - mówi Marta. Nie brakuje dań bez glutenu i wegetariańskich.

Do Eat it przyszłam o godzinie 11:00 w środku tygodnia. Po kilku minutach od otwarcia lokalu, zrobiło się w nim pełno. Musiałam szybko zjeść swojego pysznego indyka i zwolnić miejsce dla oczekujących pod knajpą klientów.

Przykładowe ceny:

Makaron Carbonara - 10 zł/ 15 zł XL

Danie z polędwiczką wieprzową - 17 zł

Zupy - 3 zł (250 ml), 5 zł (500 ml)

Danie główne - 13 zł XL - 16 zł (można samemu dobrać dodatki i warzywa)

Danie DELUX (z droższych produktów, jak wołowina) - 21 zł

Zawsze w środy są pierogi, w czwartki makarony, a w piątki ryby.

Eat it

ul. Grochowska 173/175

Niepozorne Knajpy Warszawa II Niepozorne Knajpy Warszawa II MetroWarszawa

Bar Orientalny Hami

Do Baru Hami po prostu musieliśmy pojechać - na specjalne życzenie naszych czytelników. Bar Hami posiada dwie lokalizacje - na Bielanach i na Bemowie. My wybraliśmy się do tego przy ulicy Kasprowicza.

Buda rzeczywiście robi wrażenie - zarówno z zewnątrz, jak i w środku. Zielone kraty w oknach i duże wnętrze pełne stolików i krzeseł - każde z innej epoki - wywołują dreszcze.

Jak dowiedziałam się na miejscu, lokal prowadzi Polak - Pan Leszek, ale gdy odwiedziłam bar, akurat był w podróży służbowej. Udało mi się zamienić kilka słów z uroczą Wietnamką, która nie pozwoliła mi jednak nagrać rozmowy. Wszyscy pracownicy patrzyli na mnie raczej podejrzliwie, ale gdy zamówiłam ryż z kurczakiem i warzywami oraz kurczaka w cieście i w kilka minut zjadłam całą porcję, od razu się rozpromienili.

Niepozorne Knajpy Warszawa IIMetroWarszawa

Bar mieści kilkanaście stolików i, gdy odwiedziłam lokal - wszystkie były zajęte. Do baru przychodzą po prostu wszyscy - klienci raczej się nie uśmiechają, nie rozmawiają ze sobą, bardzo często przychodzą w pojedynkę, wyłącznie po to, żeby napełnić pusty żołądek.

Niepozorne Knajpy WarszawaMetroWarszawa

Niepozorne Knajpy WarszawaMetroWarszawa

Jedzenie zamawia się przy barze. W zależności od zamówionego dania, otrzymuje się kartkę w innym kolorze. Następnie oczekuje się na wydanie jedzenia. Zdarza się, że danie opuszcza kuchnię, zanim zdąży się zająć miejsce przy jednym z osobliwych stolików.

Bo Bar Hami to po prostu typowy bar szybkiej obsługi. Nie chodzi o to, żeby nawiązać relację z obsługą, ale żeby dobrze i naprawdę w ekspresowym tempie zjeść. Do tego - za nieprzyzwoicie niewielkie pieniądze.

Przykładowe dania:

Kurczak z warzywami - 10,50 zł, pół porcji 8,50 zł

Wołowina z bambusem - 13 zł, pół porcji 11 zł

Wołowina na gorąco w półmisku - 17 zł

Co ciekawe, jest i golonka - w pięciu smakach - 11 zł, pół porcji 9 zł

Bar Hami

ul. Kasprowicza 16

ul. Rozłogi 16 B

Pierwszą część przewodnika o niepozornych budach znajdziecie TUTAJ

Niepozorne Knajpy Warszawa Niepozorne Knajpy Warszawa MetroWarszawa

Bar 9999

Niewątpliwie jedzenie azjatyckie, z naciskiem na chińskie i wietnamskie, dominuje w temacie bud, w których trudno zakochać się od pierwszego wejrzenia. Kolejną znaleźliśmy w samym centrum Warszawy, na coraz bardziej modnej, wyremontowanej ulicy Świętokrzyskiej.

Niepozorne knajpy Warszawa IIMetroWarszawa

To tam, tuż przy rondzie ONZ, gdzie wyrosło ostatnio wiele eleganckich restauracyjek, znajduje się kilka podejrzanych barów, wśród nich Bar 9999, gdzie każdy warszawski miłośnik chińszczyzno-wietnamszczyzny (choć obecność wśród dań kurczaka pikantnego z frytkami wzbudził nasze wątpliwości co do tego, czy kuchnia 9999 ogranicza się wyłącznie do kontynentu azjatyckiego) po prostu powinien zajrzeć. Niektórzy twierdzą, że jedzenie tam jest lepsze od tego podawanego w opisywanym przez nas również (w pierwszej części tekstu o budach) - Co Tu w Pawilonach za Nowym Światem.

Niepozorne Knajpy Warszawa IIMetroWarszawa

Niepozorne Knajpy Warszawa IIMetroWarszawa

Niestety pracownicy 9999 bardzo niechętnie podeszli do pomysłu przeprowadzenia przeze mnie wywiadu z właścicielem lokalu. Dowiedziałam się jedynie, że pochodzi z Polski, ale kontaktu nie udało mi się zdobyć. Nie chcąc wchodzić w konflikt międzykulturowy z osobami, które na co dzień tak skutecznie zaspokajają oczekiwania kulinarne warszawiaków, po prostu usiadłam i zamówiłam jedno z dań. Mimo że w pobliżu znalazłoby się jeszcze wiele podobnych azjatyckich bud, to polecam odwiedzenie właśnie 9999.

Przykładowe dania:

Makaron sojowy smażony z krewetkami - 16 zł

Kurczak Curry  -13 zł

Wołowina z bambusek - 15 zł

Kurczak pikantny z frytkami - 19 zł

Bar 9999

ul. Świętorzyska 34

Niepozorne knajpy Warszawa II Niepozorne knajpy Warszawa II MetroWarszawa

Sagarmatha Nepal

Spodobało ci się? Polub nas

O Sagarmatha Nepal opowiedziała mi koleżanka. Zaczęła tak: - Gdy pierwszy raz zobaczyłam stojak z napisem "kuchnia nepalska", na tyle mnie to zaintrygowało, że postanowiłam tam zajrzeć. Wygląd miejsca raczej do tego nie zachęcał. To maleńki lokal, z szyldem firmowym PEPSI. Drzwi otwierałam pełna niepokoju...

Potem zrobiło się pozytywniej. - Gdy tylko znalazłam się w środku, poczułam wspaniały zapach. Od razu przypomniały mi się miejsca, w których jadałam podczas pobytu w Nepalu. Szybko zapomniałam o szyldzie PEPSI. W momencie, w którym zza ściany wyłonił się młody Nepalczyk z uśmiechem na twarzy, poczułam jeszcze większy sentyment do Nepalu - opowiada Ania.

Niepozorne Knajpy Warszawa IIMetroWarszawa

- Miejsce jest bardzo małe - wąski stolik barowy przy oknie i jeden zwyczajny. Na szczęście zawsze można zabrać jedzenie na wynos - kontynuuje Ania. - Wybór dań jest duży, a ceny, w porównaniu do innych restauracji, np. hinduskich, bardzo przystępne. Za dania z ryżem zapłacimy od 15 do 18 zł. Porcje są spore, a jedzenie sycące. W ramach "czekadełka" zawsze otrzymuje się kruchy placek z kuminem - dodaje. Ania przyznała, że jest od niego uzależniona.

- Jeśli chodzi o samo jedzenie - mówi Ania. - To są przystawki typu samosy, pakora, sałatka albo zupy. Oraz dania główne, czyli typowe nepalskie zawiesiste sosy z kurczakiem, indyjskim serem Paneer, baraniną, krewetkami itd. Są też dania takie jak Biryani, czyli pieczony ryż z mięsem oraz dania tybetańskie, czyli pierożki momo. Jedzenie otrzymuje się w plastikowych naczyniach, co dla niektórych może być problem, ale nie dla mnie, bo wszystko smakuje świetnie, a płacę dużo mniej niż w innych knajpach - dodaje Ania.

Ania uwielbia ten bar, przede wszystkim za autentyczność. - Można się tam przenieść na chwilę do Nepalu. Właściciel i jego żona są absolutnie przeuroczy, przyjaźni, zapamiętują dość szybko stałych klientów. Zawsze można z nimi, a raczej z nim, bo żona słabo mówi po polsku, pogadać łamaną polszczyzną - opowiada.

Niepozorne Knajpy Warszawa IIMetroWarszawa

W tym niewielkim miejscu, jak podsumowuje Ania, gdzie kuchnia mieści się za ścianką z dykty, gdzie na ścianach wiszą zdjęcia z Himalajów i gdzie porozstawiane są tandetne sztuczne kwiatki, naprawdę można na chwilę odpłynąć. Może nie do samego Nepalu, ale na pewno w jakieś przyjemne miejsce, gdzie można tego Nepalu otrzymać szczerą namiastkę. - I to jest właśnie to, co jest w tym miejscu najcenniejsze i nie do powtórzenia w wypasionej restauracji, gdzie kucharzy z Nepalu czy Indii nigdy nie zobaczy się na oczy - dodaje Ania.

W Sagarmatha Nepal byliśmy w ubiegłym roku i wtedy odrobinę się zasmuciliśmy. Okazało się, że z powodu wysokiego czynszu właściciel prawdopodobnie będzie musiał przenieść się w inne miejsce. Minął rok i ku naszej radości, lokal wciąż istnieje. Właściciel zdecydował się na remont lokalu, a nie na jego zamknięcie. Sagarmatha działa i działać będzie nadal. Najwyraźniej warszawiacy nie pozwolili jej opuścić Woli.

Sagarmatha Nepal

ul. Górczewska 17C lok. 1D

Pierwszą część przewodnika o niepozornych budach znajdziecie TUTAJ

Więcej o: