Chcieli sprzedać działki, mieszkańcy protestowali przeciwko betonozie. "Na 99 proc. wycofamy projekt"

Mieszkańcy Natolina zaprotestowali przeciwko sprzedaży czterech działek, w tym skweru przy szkole podstawowej, deweloperowi. Jak podaje haloursynów.pl, "po protestach spółdzielnia wycofuje się rakiem z pomysłu sprzedaży". - To odrobinę była prowokacja, by spółdzielcy zainteresowali się sprawami spółdzielni - stwierdził w rozmowie z portalem jeden z członków rady nadzorczej SM "Przy Metrze".
Zobacz wideo "Do niedawna zieleń w miastach była traktowana raczej jako ozdoba"

W połowie maja portal haloursynow.pl informował, że spółdzielnia "Przy Metrze" przymierza się do sprzedaży czterech atrakcyjnych działek na warszawskim Natolinie. Jak dodał, chodzi o zielony skwer przed Szkołą Podstawową nr 330, parking społeczny przy ul. Lanciego, działkę z pawilonem przy ul. Belgradzkiej oraz działkę z pawilonem przy ul. Raabego. Doniesienia te spowodowały sprzeciw mieszkańców, którzy zapowiedzieli, że nie pozwolą na zniszczenie terenu i zabetonowanie go pod nowe bloki.

- Jest dużo zieleni, ławeczek. W lato dzieci wychodzą z pobliskiej szkoły, przedszkola i żłobka i mogą swobodnie biegać bez strachu, że zaraz wyskoczy jakiś samochód. Najpierw z córką spacerowałam tam wózkiem, teraz uczy się jeździć rowerem właśnie tam. W ciepłe dni starsi ludzie przesiadują na ławeczkach w cieniu drzew. Te drzewa są przepiękne - stare lipy, kasztan - aż boli mnie serce, jak pomyślę, że mogą je wyciąć! - powiedziała jedna z mieszkanek w rozmowie z haloursynow.pl.

Serwis podaje, że temat ten znalazł się w proponowanym porządku obrad walnego zgromadzenia spółdzielni, które ma się odbyć 4 czerwca.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Zielony teren zostanie jednak uratowany?

W sobotę na portalu pojawiła się informacja o tym, że spółdzielnia "Przy Metrze" ma się wycofać z planów sprzedaży terenu. Jak dodano, to najprawdopodobniej wynik czwartkowych protestów mieszkańców, podczas których przemawiał również burmistrz dzielnicy.

Jarosław Tyszka, członek rady nadzorczej spółdzielni, w rozmowie z haloursynow.pl podkreślił, że zapewnienia burmistrza o tym, że miasto nie ma zamiaru wypowiadać umowy wieczystego użytkowania, przekonały zarówno jego, jak i innych. - Czekamy na pismo od burmistrza i na 99 proc. w poniedziałek podejmiemy decyzję o wycofaniu projektu uchwały z porządku obrad. Chcemy zastąpić ten punkt dyskusją spółdzielców o problemie tych działek - podkreślił.

- Spółdzielnia nigdy nie twierdziła, że te działki zostaną sprzedane. Chodziło o uzmysłowienie mieszkańcom, że istnieje ryzyko wypowiedzenia umowy przez miasto. (...) To odrobinę była prowokacja, by spółdzielcy zainteresowali się sprawami spółdzielni, zauważyli, że istnieje, przychodzili na walne zgromadzenie i podejmowali decyzje dotyczące majątku spółdzielni - dodał w rozmowie z portalem Jarosław Tyszka.

Czym jest betonoza i jak z nią walczyć? Zachęcamy do obejrzenia debaty:

Więcej o: