Rafał Trzaskowski był we wtorek gościem Radia Zet. Komentował nie tylko głośną sprawę wieżowców, które chciało budować PiS w Warszawie, ale także obecność nowego rzecznika warszawskiego ratusza Kamila Dąbrowy (został nim po wygranych przez Trzaskowskiego wyborach) w mediach społecznościowych. Ostatnio zwrócono uwagę na bardzo swobodny styl, w którym nowy rzecznik się tam wypowiada.
Rafał Trzaskowski powiedział, że jest zadowolony z pracy rzecznika, ale kwestia jego sposobu pisania w mediach społecznościowych pozostawia nieco do życzenia.
Rozmawialiśmy na temat jego sposobu pisania na prywatnym Twitterze. To nie jest poetyka, która odpowiada wszystkim. Nie wszyscy to rozumieją. Tam nie ma miejsca na zaczepki i sarkazm
- powiedział Rafał Trzaskowski.
Chodziło m.in. o wpis "Bartek, a ty jeszcze nawilżasz czy już nie?", który Kamil Dąbrowa skierował do byłego rzecznika Ministerstwa Sportu Bartosza Zbroi na Twitterze. Chodziło o nawiązanie do słów Zbroi o "nawilżaniu" Jarosława Kaczyńskiego", po których rzecznik prawdopodobnie stracił pracę. Dzień później przeprosił i złożył rezygnację. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
Tutaj nie ma miejsca na zaczepki i sarkazm. Tego nikt nie rozumie
- powiedział Trzaskowski.
Dodał również, że Kamil Dąbrowa zapewnił go, że takie wpisy nie będą pojawiać się już w jego mediach społecznościowych. Miał przyznać prezydentowi rację, że pisanie tego typu komentarzy nie przystoi rzecznikowi warszawskiego ratusza.
Rafał Trzaskowski skomentował również, że doniesienia o tym, że konkurs na stanowisko rzecznika Urzędu Miasta st. Warszawy miał być ustawiony. - Bzdura - powiedział krótko prezydent stolicy.
Zobacz także: Ratusz ukrywa, kto konkurował z Kamilem Dąbrową, każe czekać dwa miesiące. "To skomplikowana sprawa"