Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wraz z prezydentami Gdańska, Poznania, Sopotu i Gliwic zaapelował do premiera Mateusza Morawieckiego, Rady Etyki Mediów, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Rzecznika Praw Obywatelskich o zbadanie i rzetelne wyjaśnienie wszystkich okoliczności, które mogły mieć wpływ na śmierć zamordowanego prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza.
Prośba o zweryfikowanie działań mediów odnosi się do materiałów publikowanych przez TVP od stycznia 2016 roku do chwili zamachu na Pawła Adamowicza (wymierzone przeciw Adamowiczowi materiały publikowano od dwóch lat, nasiliły się przed wyborami samorządowymi w Gdańsku). Rafał Trzaskowski i pozostali prezydenci domagają się także zweryfikowania, czy granic prawa nie przekroczyły służby państwowe, a zwłaszcza CBA, ABW, prokuratura i ich funkcjonariusze.
- Chciałbym, aby jasno wybrzmiało, że nikt nikomu nie odmawia prawa do kontrolowania samorządów czy krytyki. Pytamy, czy ta kontrola mieściła się w granicach prawa. Czy zachowanie telewizji publicznej mieściło się w ramach zasad etycznych i mandatu, który powinna sprawować? - mówił prezydent Warszawy podczas konferencji prasowej w sprawie podpisanego apelu.
Wyrażamy przekonanie, że okoliczności te stanowią podstawę, by uznać ten akt przemocy (zabójstwo Pawła Adamowicza - red.) za nieprzypadkowy
Naszym zdaniem prezydent Gdańska był bezpodstawnie i uporczywie nękany nieuczciwymi, nierzetelnymi, niestarannymi i powszechnie dostępnymi materiałami publicystycznymi oraz poprzez działania organów władzy publicznej i funkcjonariuszy publicznych, stanowiące przekraczanie uprawnień i niedopełnienie obowiązków
Ponadto dostrzegamy szereg analogii między działaniami podejmowanymi wobec Pawła Adamowicza, a tymi, które prowadzone są wobec innych samorządowców
- czytamy w uzasadnieniu apelu.
Oprócz Rafała Trzaskowskiego podpisali się pod nim: Aleksandra Dulkiewicz (p.o. prezydenta Gdańska), prezydent Sopotu Jacek Karnowski, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak oraz Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic oraz Związku Miast Polskich. Samorządowcy zapowiadają że to dopiero początek zbierania podpisów pod apelem, który wkrótce ma trafić do prezydentów i burmistrzów pozostałych polskich miast.