"Bić Murzynów!". Etiopczyk pobity przed blokiem na Bielanach. Jeden ze sprawców wypił wcześniej 15 piw

29-letni Etiopczyk we wtorek wieczorem został na Bielanach pobity przez dwóch nietrzeźwych mężczyzn. Sprawcy usłyszeli zarzuty ataku na tle rasistowskim. Teraz przed nimi prace społeczne i... zakaz picia alkoholu.

We wtorek późnym wieczorem pochodzący z Etiopii Salomon Demissie został pobity przez pijanych mężczyzn. Wszystko wydarzyło się przed blokiem przy ul. Marymonckiej na Bielanach. Uciekając, 29-letni Etiopczyk zauważył radiowóz straży miejskiej.

Poszkodowany po angielsku opowiedział, że został pobity, stracił ząb. Opisał funkcjonariuszom jednego z napastników i poinformował, że ten ukrył się na klatce schodowej jednego z pobliskich bloków. Strażnicy zatrzymali tam nietrzeźwego 31-latka i przekazali policji.

W środę po południu, jak podaje WP, zatrzymano drugiego ze sprawców ataku. - Podejrzani przyznali się do zarzucanych im przestępstw, wyrazili skruchę - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński. - Nie potrafili wytłumaczyć motywów swojego zachowana, oświadczając, iż znajdowali się pod wpływem alkoholu - dodał. Jeden z podejrzanych powiedział, że wypił wcześniej 15 piw.

"Nie wiem co będzie dalej, boję się"

- Wracałem z pracy. Przed blokiem, gdzie mieszkam, podeszło do mnie dwóch mężczyzn i zaczęło mnie bić. Jeden z nich gonił mnie, drugi wyszedł z naprzeciwka i powiedział, że nigdzie nie ucieknę. Zaczęli mnie bić. Krzyczeli "czarnuchu, czarnuchu". Nie wiem co będzie dalej, boję się - relacjonował Demissie TVN24.

Policja potwierdza, że we wtorek o 23:40 dostała zgłoszenie dotyczące pobicia. Napastnik miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, po wytrzeźwieniu został przesłuchany. Sprawa została przekazana do prokuratury na Żoliborzu.

Obowiązek powstrzymywania się od spożywania alkoholu

Obaj sprawcy w czwartek usłyszeli zarzuty "stosowania przemocy z powodu przynależności rasowej, udziału w pobiciu oraz znieważenia pokrzywdzonego z powodu przynależności rasowej". Mężczyźni poddali się wyznaczonej przez prokuratora karze dobrowolnie.

- Są to kary ograniczenia wolności w wymiarze dwóch lat poprzez wykonywanie prac społecznych, obowiązku powstrzymywania się od spożywania alkoholu, a także nawiązki na rzecz pokrzywdzonego w kwocie po 2 tys. zł od każdego ze sprawców - zaznaczył Łapczyński.

29-letni Demissie był trzeźwy. Po ataku trafił do szpitala, gdzie go opatrzono i wypuszczono.

Sejm wciąż jak twierdza. Protesty skończone, ale barierki zostały. Dlaczego?

Więcej o: