Ewan McGregor, brytyjski aktor znany m.in z filmów "Trainspotting" czy "Moulin Rouge", zawitał do Warszawy w minionym tygodniu. Swą wizytą chwalił się na instagramowym profilu, opatrując zdjęcia entuzjastycznymi komentarzami. Wkrótce okazało się, że nie przyjechał tu tylko w celach turystycznych ale i po to, by wziąć udział w realizacji filmu reklamowego.
Podczas kręcenia reklamy na bemowskim lotnisku doszło do feralnego wypadku: został postrzelony operator kamery. Jak podaje portal TVN Warszawa, postrzelony mężczyzna został niezwłocznie przewieziony do Szpitala Bielańskiego, gdzie przeszedł skomplikowaną operację. Obecnie, w oczekiwaniu na kolejne zabiegi, przebywa w Wojskowym Instytucie Medycznym.
Jak w ogóle doszło do wypadku? W jednej ze scen w kierunku kamery oddawany był strzał z helikoptera. Wedle ustaleń portalu TVN Warszawa, w helikopterze znajdował się emerytowany żołnierz związany z Fundacją Sprzymierzeni z Grom, miał on pozwolenie na broń. Ze słów świadków wynika, że specjalnie spreparowana kula wystrzelana w tej scenie trafiła operatora w nogę. Obecny na planie kaskader założył mu opaskę uciskową.
Kto jest winien tej sytuacji? Zbada to policja i prokuratora. Ustali m.in., czy na planie obecny był pirotechnik. To jego odpowiedzialnością jest takie przygotowanie pocisku, by rozpadł się w zetknięciu z powierzchnią. Ponadto operator powinien być chroniony specjalną kuloodporną szybą. Śledczy sprawdzą też, czy na planie byli obecni medycy.
Z relacji świadków wynika, iż McGgregor'a nie było już na planie, gdy doszło do incydentu.