Znalazł maleńką sarnę i poderżnął jej gardło. Dramatyczne odkrycie w Piasecznie

- Pojechaliśmy tam z myślą, że będziemy ratować sarnę, a nie oglądać człowieka, który właśnie podrzyna jej gardło - mówi insp. Dawid Fabjański z Fundacji Animal Rescue Poland.

Dzisiaj, o godzinie 6.45, Fundacja Animal Rescue Poland otrzymała zgłoszenie od Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Piasecznie, że w miejscowości Kamionka leży potrącona sarna.

Inspektorzy przeszukali wskazany adres, ale zwierzęcia nie znaleźli. Natomiast na pobliskiej posesji zauważyli dwóch mężczyzn Jana G. (lat. 77) oraz Stanisława M. (lat 55), którzy pochylali się nad skrępowaną sarną.

Mężczyzna właśnie kończył podrzynanie sarnie gardła. - Tłumaczył, że zabił, ponieważ chciał mieć tanie mięso. I nie widział niczego złego w tym, co robi - wyjaśnia metrowarszawa.pl Dawid Fabjański.

- Przypuszczamy, że sarna zagubiła się w gąszczu działek, nie mogła się wydostać i wrócić do lasu. I padła ze zmęczenia. Sarna, gdy czuje zagrożenie,udaje martwą - podkreśla Dawid Fabjański. - Przewraca się i wygląda, jak chora. W ten sposób broni się przed drapieżnikami. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna związał ją i zaciągnął na swoje podwórko.

Spodobało ci się? Polub nas

Zdaniem mężczyzny, który zabił zwierzę sarna "wierzgała nogami jak oszalała". - Jednak fakt skrępowania kończyn przemawia za tym, iż zwierze nie miało żadnych złamań. Poza tym znajdowała się na mało ruchliwej drodze, dlatego wątpię, aby została potrącona - przyznaje insp. Fabjański.

Na miejsce została wezwana policja. Zwłoki sarny zostały zabezpieczone i przewiezione na sekcje. Współpracującą z fundacją kancelaria adwokacka analizuje sprawę i zbiera materiał dowodowy po to, by złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa: o uprawieniu kłusownictwa oraz znęcania się nad zwierzętami.

Jak podkreśla Dawid Fabjański, w pierwszej kolejności powinniśmy próbować uratować poszkodowane zwierzę. Jeżeli to nie przynosi efektu, dopiero potem możemy podjąć decyzję o humanitarnej eutanazji, ale mogą zrobić to tylko konkretne osoby - określone w ustawie o ochronie zwierząt.

TRWA ZBIÓRKA ŚRODKÓW NA SEKCJĘ ZWŁOK ZAMORDOWANEJ SARNY

Inspektorzy przeszukali wskazany adres i nie znaleźli sarny. Patrząc po posesjach zobaczyli dwóch mężczyzn Jana G. lat. 77 oraz Stanisława M. lat 55, którzy na posesji Jana G. pochylali się nad skrępowaną sarną.

Jan G. właśnie kończył podrzynanie jej gardła.

Fakt skrępowania kończyn przemawia za tym, iż zwierze nie miało żadnych złamań

Jan G. sam oświadczył że: "wierzgała nogami jak oszalała"

Na miejsce przez dyżurnego PCZK została wezwana Policja.

Zwłoki sarny Inspektorzy zabezpieczyli i przewieźli na sekcje zwłok.

Czekamy na wyniki sekcji zwłok. Ta sarna mogła żyć.

Współpracującą z nami Kancelaria Adwokacka analizuje sprawę i zbiera materiał dowodowy celem złożenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zabicia zwierzęcia.

Więcej o: