Paweł Rabiej: Brakuje łóżek w Warszawie. Pacjenci przewożeni są do Siedlec czy Kozienic
Paweł Rabiej w rozmowie z Onetem powiedział, że wprowadzenie strefy żółtej lub czerwonej w praktyce oznacza próbę wymuszenia pewnych zachowań, których nie udało się osiągnąć wcześniej w ramach dyscypliny społecznej. Polityk przyznał, że Polacy mają problem z zachowywaniem dystansu i noszeniem maseczek.
Paweł Rabiej o strefie żółtej dla Warszawy: Restrykcje będą większe
- W praktyce oznacza to dużo obostrzeń. To wiele ograniczeń dla spotkań natury kulturalnej i sportowej, czyli ograniczenie liczby widzów. W strefie żółtej udział brać może 25 proc. publiczności. Jest to spore uderzenie w usługi. Są też restrykcje dla restauracji. W strefie czerwonej obowiązują też większe ograniczenia jeśli chodzi o komunikację publiczną. Przede wszystkim jednak ważny jest obowiązek noszenia maseczki wszędzie. Zmiany są spore, ale mają doprowadzić do zmniejszenia liczby zakażeń, do których dochodzi podczas spotkań wielu ludzi - mówił w programie wiceprezydent Warszawy.
Paweł Rabiej dodał, że wzrosty zakażeń obserwowane są między innymi w szkołach. Wiceprezydent stolicy przyznaje, że najbardziej widoczne są zakażenia u osób w przedziale od 20 do 40 lat, czyli osób aktywnych zawodowo i towarzysko. - Restrykcje dla mieszkańców będą większe, dlatego nawołujemy, by przestrzegać obostrzeń, zachowywać dystans i nosić maseczki - podkreślił polityk.
Brakuje łóżek dla zakażonych w Warszawie. Zbyt późno zabrano się za przygotowania
- Niestety sytuacja jest dużo gorsza niż na początku pandemii. Rząd zawiaduje systemem i odpowiada za strategię bezpieczeństwa szpitali (...). Zbyt późno zabrano się za przygotowania do okresu jesiennego. Bijemy na alarm. Zróbcie więcej szpitali covidowych, bo łóżek brakuje. Pacjenci z Warszawy są wożeni do Siedlec czy Kozienic. To duże ryzyko dla ich życia. Zwiększenie liczby łózek to priorytet, którym powinien zająć się rząd - powiedział dalej Paweł Rabiej.
Wiceprezydent Warszawy dodał, że miasto nie może wskazać, który szpital będzie leczył pacjentów z koronawirusem, ponieważ decyzję o tym podejmuje rząd, Ministerstwo Zdrowia i wojewoda. Polityk obawia się, że zwlekanie z decyzjami w tym zakresie może skutkować "większą zapaścią niż do tej pory". - Nie mamy jako miasto pola manewru. Jest wielu pacjentów na SOR-ach, bo leczymy też osoby chore na inne schorzenia. Zapchane szpitale to największe wyzwanie - dodał.
-
Wracają rowery Veturilo, ale są pewne zmiany. Użytkownicy muszą zdecydować, co zrobić z pieniędzmi
-
Protest ekologów. Usiedli na jezdni w centrum miasta. "Za przyszłość naszą i waszą"
-
W warszawskich szpitalach zaczyna brakować miejsc. "Ostatnio czekali z pacjentem prawie pięć godzin"
-
Druga linia metra. Ratusz podał, kiedy pasażerowie skorzystają ze stacji na Targówku i Bródnie
-
Warszawa. Powstanie hostel interwencyjny dla osób LGBT+. Ruszył konkurs
- Sąd unieważnił stawki za wywóz śmieci. Ratusz się odwoła. "Nie mamy obaw, że środki będą zwracane"
- Warszawa. Samochód jadący Grójecką wjechał na chodnik. Piesza zginęła na miejscu
- Nowolipki. Drzwi zabytkowego kościoła oblane czerwoną farbą. Policja poszukuje sprawców
- Warszawa. Wypadek w centrum miasta. Auto zderzyło się z tramwajem, dwie osoby są ranne
- Starsza kobieta 12 godzin czekała w karetce. Szpital odmówił przyjęcia. Temperatura wynosiła poniżej zera