W czwartek województwo mazowieckie było drugim w Polsce (po województwie śląskim) pod względem liczby nowych przypadków koronawirusa - odnotowano ich aż 181, co jest drugim najwyższym wynikiem od początku epidemii (rekord padł 7 kwietnia, gdy na Mazowszu odnotowano 182 nowe przypadki koronawirusa). Wciąż przybywa też nowych ognisk SARS-CoV-2 - w ostatnim czasie były to m.in. zakłady pracy, ratusz na Pradze-Południe, a także stacja pogotowia ratunkowego na warszawskim Ursynowie (koronawirusa potwierdzono u pięciu ratowników, kolejnych 25 trafiło na kwarantannę). Teraz nowe ognisko zostało też wykryte w Państwowym Zespole Ludowego Pieśni i Tańca "Mazowsze", który od ponad pół roku nie koncertuje, ale w ostatnim czasie wznowił próby.
Jak podaje TVN Warszawa, koronawirusa stwierdzono u 22 osób, czyli u aż połowy artystów występujących w chórze zespołu. Łącznie w chórze pracuje ponad 40 śpiewaków - wszyscy zostali poddani testom, ale u pozostałych dały one wynik ujemne. - Mamy 22 przypadki zakażenia. Wszystkie potwierdzono u osób z chóru - powiedziała w rozmowie z portalem Katarzyna Pasieczna, rzeczniczka zespołu. Jak dodała, wszystkie osoby zakażone zostały skierowane na kwarantannę i przekazały sanepidowi informacje o osobach, z którymi miały styczność. Siedzibę zespołu poddano dezynfekcji.
Rzeczniczka "Mazowsza" dodała, że na fakt, że nie zakaziło się więcej osób, mógł mieć wprowadzony nakaz noszenia maseczek na korytarzu.
Zachowaliśmy wszelkie standardy i stosujemy się do obostrzeń. Chór był podzielony na dwie grupy, żeby wszyscy śpiewacy nie mieli ze sobą kontaktu. Jak widać, było to potrzebne. Co ciekawe, nie zakaził się nikt z osób, z którymi chorzy mieli kontakt na korytarzu. A na korytarzach wprowadziliśmy obowiązek noszenia maseczek
- powiedziała w rozmowie z TVN Warszawa.
Od początku epidemii w samej Warszawie na COVID-19 zmarły 133 osoby, zakażenie potwierdzono u blisko trzech tysięcy.