Mieszkaniec sprawdził, co zbudziło Białołękę. Od robotników usłyszał: "wyp**laj", "zaraz ci przy**le"

Mieszkańców Białołęki we wtorek nad ranem zbudziło dudnienie dobiegające z oczyszczalni Czajka. Jeden z nich postanowił sprawdzić, co się dzieje, przy okazji nagrywając całą sytuację. Robotnikom i ochronie to się nie spodobało. Doszło do szarpaniny, a mieszkaniec został zwyzywany.

Filip Pelc, jest nie tylko mieszkańcem Białołęki, ale również radnym dzielnicy. Mieszka półtora kilometra od oczyszczalni. - W nocy z poniedziałku na wtorek, hałas dobiegający z zakładu miejskich wodociągów było nie do wytrzymania. Nad ranem o godzinie 5:00 postanowiłem sprawdzić, co się dzieje – relacjonuje radny.

W bezpośrednim sąsiedztwie oczyszczalni prowadzone są prace przy budowie rowu melioracyjnego. Jak tłumaczy, gdy tylko zjawił się na terenie budowy prace ucichły.

Mieszkaniec nagrał swoją interwencję. W materiale widać, jak zaczyna od rozmowy z robotnikiem.

Mieszkaniec: Godzina 5:00 rano, a ciężarówka chodzi na pełnych obrotach!

Robotnik: Gdzie chodzi, co chodzi. Ja siedzę, nie widzisz pan

Mieszkaniec: Ludzie chcą spać!

Robotnik: A to niech śpią, co ja im przeszkadzam?

Mieszkaniec: Z jakiej jest pan firmy?

Robotnik: Od siebie jestem

Mieszkaniec: Z jakiej jest pan firmy?

Robotnik: A kim pan jest, proszę się przedstawić

Mieszkaniec: Filip Pelc, jestem radnym Białołęki

Robotnik: A radnym pan jest, to idź pan spać, jak jesteś pan radnym

W trakcie dyskusji do akcji wkroczył ochroniarz. – Wy****aj z tym telefonem! Chcesz go zaraz nie mieć? Co to jest za nagrywanie, co ty se tu ku**a nagrywasz – krzyczy.

W tle słychać robotnika: - Weź łopatę i kop jak jesteś radny. Kop! Kto ci to robi ćwoku jeden, żebyś miał gdzie srać kulturalnie!

W końcowych scenach ponownie dominuje ochroniarz: - Delikatny ty, gó***o nie radny. Zaraz ci przy***le i nie będziesz miał telefonu. Dawaj kasuj to. Chcesz nie mieć telefonu, zaraz zadzwonię po policję, żeby cię k***wa aresztowali.

Spółka przeprasza

O komentarz poprosiliśmy miejskie wodociągi. W przesłanym oświadczeniu, rzeczniczka zapewniła, że całe zajście jest „szczegółowo analizowane przez Spółkę, w tym również pod kątem zgodności z przepisami prawa. Z przykrością przyjęliśmy informację o całym zajściu”.

W oświadczeniu zapewniono również, że wykonywane prace są niezbędne. „Inwestycja, która realizowana jest na terenie Zakładu „Czajka” polegająca na budowie jednego z największych w Europie zbiorników retencyjnych jest bardzo ważna dla mieszkańców całej Warszawy – dzięki budowie obiektu  zostanie wzmocniony system retencji, co pozwoli ograniczać skutki ulewnych deszczy”.

Na końcu oświadczenia, rzecznika spółki zapowiedziała, że po wyjaśnieniu całej sytuacji prześle szczegółowe ustalenia.

Warszawiacy coraz częściej wpadają pod tramwaje. Motorniczy wiedzą, dlaczego. Wstrząsające wideo

Więcej o: