W środę po południu przejechanie przez skrzyżowanie ulic Wawelskiej i Grójeckiej na warszawskiej Ochocie było praktycznie niemożliwe. Zarząd Dróg Miejskich tłumaczy, że winna była awaria sygnalizacji świetlnej.
Jedno z ważniejszych skrzyżowań na Ochocie było zupełnie zakorkowane. Zator, który wytworzył się przez niedziałającą sygnalizację świetlną, doprowadził do absurdalnej sytuacji. Doskonale widać to na zdjęciu opublikowanym na Facebooku na profilu "Mordor na Domaniewskiej".
W tej sytuacji kierujący są: A) w Tetrisie, B ) w Tetrisie, C) w Tetrisie - pisali prowadzący profil.
Wiele osób zareagowało na to zdjęcie dowcipnie. "Spokojnie, jeśli to tetris, to któraś pełna linia powinna się zaraz skasować" - pisze Piotr. Część z osób uważa nawet, że zdjęcia powinno znajdować się na egzaminie na prawo jazdy z pytaniem "kto ma pierwszeństwo?".
Nie wszystkim jest jednak do śmiechu. Niektórzy uważają, że do sytuacji wcale nie doszło przez awarię sygnalizacji, ale przez bezmyślność kierowców. Pani Karolina pisze, że na tym skrzyżowaniu zawsze jakiś samochód wciska się pod tramwaj.
"Akurat w tym nie ma nic zabawnego - pokazuje, że ludzie nie potrafią jeździć. Prosta zasada nie jestem pewien czy przyjadę, nie wjeżdżam" - napisał pan Bartosz pod zdjęciem.
Zarząd Dróg Miejskich potwierdza informację o awarii sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu Grójeckiej i Wawelskiej. Informacja o niedziałających światłach wpłynęła około godziny 17, o godz. 19 światła już działały. Wtedy sytuacja znacznie się poprawiła.
Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM tłumaczy, że "warszawski tetris" to wynik kumulacji dwóch czynników - awarii sygnalizacji i popołudniowego szczytu.
Mieszkańcy mówią, że u zbiegu ulic Grójeckiej i Wawelskiej w godzinach szczytu korki są codziennie. "Nie aż takie, ale zawsze są" - mówi jeden z mieszkańców okolicy.