Jestem mieszkańcem Wesołej. Chcę się odnieść do artykułu „Przeniosła się do zielonej dzielnicy. Teraz pod jej oknem chcą wybudować obwodnicę. "Oszukali nas"
Szczerze współczuję bohaterce. Szkoda, że nie sprawdziła w urzędzie, że jedyny obowiązujący plan zagospodarowania dla tego zupełnie innego miejsca na obwodnicę to obowiązujący plan zagospodarowania przewidujący zabudowę mieszkaniową.
Szkoda, że nie sprawdziła, że zgodnie ze specustawą, GDDKiA nie trzyma się lokalnych planów miejscowych.
Spróbuję porównać dwa alternatywne warianty w Wesołej: Wariant zielony W3 (przeciwko temu wariantowi protestuje bohaterka artykułu):
Wschodnia Obwodnica Warszawy mapka: Marta Kondrusik
- charakteryzuje się najkrótszym przebiegiem na terenie naszej dzielnicy
- zachowuje największe możliwe odległości od budynków w porównaniu z innymi wariantami
- nie zakłada żadnych wyburzeń budynków na terenie Wesołej 4, przebiega po terenach państwowych leśnych pomiędzy dwoma osiedlami, nie będąc częścią żadnego z tych osiedli
- przecina jedną ulicę w dzielnicy, Raczkiewicza, ulica pozostaje przejezdna.
Wariant czerwony W2 (ten wariant rekomenduje bohaterka artykułu):
- charakteryzuje się dwa razy dłuższym przebiegiem na terenie dzielnicy Wesoła
- odległości od budynków zaczynają się 30-40 metrów od trasy szybkiego ruchu
- przewiduje kilkadziesiąt wyburzeń domów mieszkańców dzielnicy Wesoła
- przebiega po gruntach prywatnych, wymaga bardzo wielu wywłaszczeń mieszkańców
- przecina 20 ulic na terenie osiedla Groszówka, przejezdna pozostaje jedna ulica Raczkiewicza, reszta pozostaje po prostu rozcięta ekranami obwodnicy.
Ceną za atrakcyjny widok za oknem tej pani będzie wyburzenie kilkudziesięciu domów innych mieszkańców naszej dzielnicy. Czy to nie za wysoka cena? Czy to nie za wysoka cena? To nie GDDKiA chce realizować inwazyjny wariant kosztem mieszkańców, tylko ta pani chce realizować alternatywny wariant kosztem swoich sąsiadów.
Pozostaje jeszcze "Las Milowy", skrawek bardzo młodego lasu, zdegenerowanego podwójną linią przesyłową prądu i ciśnieniową linią gazową. To ma być jedyny publiczny teren rekreacyjny w dzielnicy. We wstępie artykułu jest mowa, że ta pani chciała mieszkać w najbardziej zielonej dzielnicy Warszawy. Czy to nie sprzeczność? Faktycznie prawie 70 procent powierzchni dzielnicy stanowią lasy. Tylko, że te tereny zielone występują właśnie w wariancie czerwonym.
Nie ulega wątpliwości, że najcenniejszym przyrodniczo obszarem Wesołej jest Mazowiecki Park Krajobrazowy i jego otulina. Jeśli ta pani dalej chce mieszkać w zielonej dzielnicy, to nie może być zwolennikiem wariantu czerwonego.
Jest jeszcze jedna zasadnicza różnica. Wariant zielony rekomendowany przez inwestora jest przebiegiem eksterytorialnym, samochody przejeżdżają przez teren dzielnicy, ale nie wprowadzają ruchu z 6-pasmowej obwodnicy do centrum Wesołej. Co innego w przypadku przebiegu czerwonego.
W każdej wersji tego przebiegu przewidywany jest węzeł Wesoła. Co to oznacza? Najważniejszą ulicą na terenie dzielnicy jest ulica Raczkiewicza. Umożliwia mieszkańcom osiedla Stara Miłosna dojazd do stacji PKP Wesoła, innym mieszkańcom do Traktu Brzeskiego i osiedla Stara Miłosna. W razie korka na Raczkiewicza stoi też cała ulica Niemcewicza. Aktualnie Raczkiewicza korkuje się praktycznie codziennie. Każdy wariant czerwony przewiduje podłączenie do jednopasmowej dwukierunkowej ulicy Raczkiewicza 6-pasmowej obwodnicy. Do tego dochodzą 2 dodatkowe ronda i 2 światła. Oznacza to kompletny paraliż dzielnicy.
W niewielkiej odległości od węzła znajduje się największe w regionie 6-cioodziałowe przedszkole z oddziałem żłobkowym nr 434. Jak w momencie usytuowania tam węzła rodzice mają dowieźć dzieci do przedszkola i je odebrać?
O potwierdzonym przez GDDKiA ponadnormatywnym zanieczyszczeniu powietrza w rejonie węzła nie wspomnę. Kilka dni temu w Wesołej odbyło się spotkanie informacyjne zorganizowane przez burmistrza Wesołej. Obecni przedstawiciele GDDKiA na pytanie mieszkańców potwierdzili, że alternatywny wariant to nie wariant czerwony w tunelu, tylko wariant czerwony po powierzchni z ekranami, czyli praktycznie taki jak zielony tylko dwa razy dłuższy w Wesołej i dewastujący Mazowiecki Park Krajobrazowy oraz dzielnicę Groszówka i wyposażony w węzeł.
Co do działek prywatnych właścicieli to kolejna nieścisłość. W większości otuliny nie można nawet wbić w ziemię łopaty. Na wyznaczonych terenach minimalna wielkość działki to 1500 mkw można zabudować 20 procent działki, reszta ma mieć charakter leśny.
W przypadku budowy węzła nie obowiązuje ochrona, ponieważ nie byłoby już otuliny i obecnie "bezużyteczne" działki stają się tak zwaną infrastrukturą węzła, gdzie stacje benzynowe i fast foody walczą o korzystne lokalizacje przy węźle.
- Michał Włudarczyk