Rzecznik policji odpiera zarzuty ws. śmierci sześciu psów. "Nie były w żadnej piwnicy"

"Nie dość, że doszło do tragedii, to niemal zawsze musimy udowadniać, że nie jesteśmy garbaci" - tak piątkowowe wydarzenia komentuje rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka. W wyniku awarii miejskiej linii ciepłowniczej zginęło sześć policyjnych psów, którymi zajmowali się stołeczni funkcjonariusze. Ze wstępnych doniesień medialnych wynikało, że zwierzęta były trzymane w piwnicy, jednak rzecznik stanowczo temu zaprzecza.

W piątek wieczorem doszło w Warszawie do awarii jednej z rur ciepłowniczych przy ul. Jagiellońskiej. Gorąca woda zalała miejsce, w którym znajdowało się sześć policyjnych psów: Magnet, Jogin, Edamis, Lasso, Jerk i Long. Zwierzęta zginęły.

Ze wstępnych doniesień wynikało, że psy trzymane były w piwnicy komisariatu. Rzecznik policji insp. Mariusz Ciarka zdementował jednak te informacje.

Pieski były dla przewodników, ale i Policji "oczkiem w głowie", miały bardzo dobre warunki i były niesamowicie zadbane. Nie były w żadnej piwnicy!?? Duże, specjalne, ocieplane, o standardach światowych kojce dla psów ustawione były standardowo na powietrzu. Cały czas opiekowali się nimi przewodnicy.

- napisał Mariusz Ciarka w komunikacie na fanpage'u Komendy Głównej Policji. Podkreślił, że "tragedia trwała krótko i nie było szans na udzielenie pomocy".

"Ciśnienie, para wodna i wrząca woda nie dały szans, to były sekundy. Będziemy wszystko dokładnie wyjaśniać, ale na chwilę obecną nie widzimy żadnych uchybień z naszej strony" - zaznaczył. Rzecznik KGP na dowód umieścił też na Twitterze zdjęcie boksów, w których mieszkały zwierzęta.

"Tak wygląda ta "piwnica". Nie dość, że doszło do tragedii, do awarii rury miejskiej, za której serwis czy jakość nie odpowiadamy, to niemal zawsze musimy udowadniać, że nie jesteśmy garbaci" - napisał inspektor.

>>> Zobacz także: Bez kierunkowskazu i na czerwonym świetle. Szokujące zachowanie taksówkarza

Zobacz wideo

Komenda Stołeczna Policji: Żegnajcie, nasi niebiescy bracia

W sobotę stołeczni policjanci opublikowali zdjęcia zwierząt, które zginęły po awarii rury. "Brakuje słów, by opisać rozmiar tej tragedii. Żegnajcie nasi niebiescy bracia. Najgłębsze wyrazy współczucia składamy na ręce opiekunów psów: Agnieszki, Aleksandry i Krzysztofa" - napisali funkcjonariusze na Twitterze.

Więcej o: