Trwa rozbudowa jednej z najstarszych galerii handlowych w Warszawie - Promenady. Do 2020 r. centrum ma liczyć ok. 90 tys. m kw., czyli, jak zaznacza Gazeta Stołeczna tyle, ile ma Arkadia, odliczając jej supermarket budowlany.
Promenada została wybudowana w 1996 r. na terenach po dawnych Polskich Zakładach Optycznych. Wtedy mieściło 35 tys. m kw. handlu, punktów usługowych i biur. Promenada była rozbudowywana już trzykrotnie.
Krytycy rozbudowy Promenady wskazują nie tylko na kwestie estetyczne - za każdą rozbudową bowiem wprowadzany był trochę inny styl. Problemem mogą być korki, zwłaszcza że w okolicy galerii ma wkrótce powstać podstawówka dla 600 uczniów i przedszkole dla 175 dzieci, planowane u zbiegu Jeziorańskiego i gen. Fieldorfa.
Konieczna może być, jak twierdzą radni, rozbudowa układu komunikacyjnego. Jednym z rozwiązań może być przedłużenie ulicy Jana Nowaka-Jeziorańskiego i jej połączenie z Ostrobramską na skrzyżowaniu z ulicą Rodziewiczówny.
Zdaniem dziennikarzy ze Stołecznej, to kolejny raz, kiedy powtarza się sytuacja, że miasto najpierw wydaje zgody na budowę i powiększanie centrum handlowego, a dopiero potem pojawia się refleksja, czy to nie zakorkuje całej okolicy.
Za modernizację Promenady odpowiedzialna jest firma Atrium, która planuje zająć się również innymi centrami handlowymi w Warszawie. Firma planuje powiększyć o blisko 9 tys. m kw. centrum handlowe przy Trasie Toruńskiej. Przypomnijmy, że na Tarchominie trwa budowa Galerii Północnej, kilka dni temu zaczęła się zaś budowa Galerii Młociny. Mieszkańcy Bielan, podobnie jak mieszkańcy Gocławia, obawiają się jednego - korków. Nowa galeria handlowa powstanie również na Woli.
Czy Warszawie jest potrzebne kolejne centrum handlowe? Zdaniem przedstawicieli Griffin Real Estate, firmy odpowiedzialnej za budowę galerii na Woli, twierdzą, że zdecydowanie tak. - Z badań wynika, że w Warszawie jest zapotrzebowanie na galerie handlowe. W mieście jest miejsce na zbudowanie nawet czterech galerii - pisali w oświadczeniu.
Warszawiacy chcą galerii handlowych, aktywiści biją na alarm - galerii jest za dużo, szpecą krajobraz miasta. "Zamiast spacerowania tętniącymi życiem ulicami i lokalnymi placami, mieszkańcy Warszawy (ale również innych polskich miast) tłoczą się w sztucznych, udających miasto przestrzeniach, nad którymi pełną kontrolę sprawuje prywatny właściciel" - pisali aktywiści w liście otwartym opublikowanym dwa lata temu.
