"Wolna Palestyna", "stop rzezi Gazy". Ulicami Warszawy przeszła demonstracja, której nie chciały władze

"Izrael to państwo terrorystyczne", "stop rzezi Gazy" - między innymi takie hasła pojawiły się na sobotniej propalestyńskiem manifestacji w Warszawie. Wydarzenie próbowały zablokować stołeczne władze.

W sobotę ulicami Warszawy przeszła manifestacja "Ani jednej bomby więcej - wolna Palestyna!". Marsz odbył się mimo protestu ze strony stołecznych władz. Wydarzenie rozpoczęło się na placu Zbawiciela. Stamtąd zebrani przeszli ulicami Nowowiejską i Krzywickiego. 

Zobacz wideo "Tłuste koty pakują ile wlezie", a nowy rząd powstanie do 15 grudnia, czyli Hołownia po rozmowie z Dudą

"Ani jednej bomby więcej - wolna Palestyna!". Manifestacja przeszła ulicami warszawy

W tłumie można było zobaczyć liczne transparenty z propalestyńskimi hasłami: "Solidarnie z oporem palestyńskim", "stop rzezi Gazy", "jak wiele dzieci musi jeszcze zginąć?". Wznoszono też okrzyki: "Od rzeki do morza Palestyna będzie wolna". Jak relacjonuje polsatnews.pl, na jednym z plakatów pokazano zakrwawioną flagę Izraela z napisem "Izrael to państwo terrorystyczne" oraz z Benjaminem Netanjahu, który został określony jako "zbrodniarz wojenny". Pikieta zakończyła się kilkadziesiąt metrów od ambasady Izraela.

Sobotnią manifestację próbował zablokować prezydent miasta Rafał Trzaskowski. Podkreślał, "miasto stołeczne Warszawa we wszelkich decyzjach i działaniach w kwestii jakichkolwiek zgromadzeń w stolicy kieruje się wyłącznie względami bezpieczeństwa". "Dotyczy to także planowanej na najbliższy weekend demonstracji dotyczącej konfliktu palestyńsko-izraelskiego" - pisał Trzaskowski w mediach społecznościowych. Prezydent Warszawy powoływał się przy tym na stanowisko stołecznej policji.

Sąd uchylił zakaz dla demonstracji. "Sąd nie podzielił podnoszonych przez Warszawę i Policję wątpliwości dotyczących bezpieczeństwa planowanej na weekend demonstracji propalestyńskiej, której trasa prowadzi ciasnymi uliczkami na Ochocie. Przyjmujemy tę decyzję" - napisał prezydent stolicy. We wpisie zaapelował poza tym do policji o czujność, aby nie dopuścić do ewentualnych niebezpiecznych incydentów. "Bezpieczeństwo uczestników demonstracji i mieszkańców jest najważniejsze" - podkreślił.

Więcej o: