Po wyroku NSA ochronę miało stracić m.in. kino Relax. Konserwator wpisał zabytki do rejestru

W konsekwencji wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego ochronę straciły trzy warszawskie zabytki - budynek przy Mysiej 3, willa przy Pogonowskiego 10 i siedziba kina Relax. Stołeczny Konserwator Zabytków alarmuje, że podobny los może spotkać wiele innych obiektów. W ramach działań ratunkowych Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczął procedurę wpisywania nieruchomości do rejestru zabytków.

Po niedawnym wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego trzy warszawskie budynki - siedziba kina Relax, gmach dawnej cenzury przy ulicy Mysiej 3 i willa przy ulicy Pogonowskiego 10 - miały zostać usunięte z gminnej ewidencji zabytków. Jak informował Stołeczny Konserwator Zabytków, by uniknąć utraty ochrony kolejnych zabytków, konieczne są zmiany ustawowe. Tymczasem jednak interweniował Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków, który wszczął procedurę wpisania budynków do rejestru zabytków. 

Wpis do GEZ jest aktem wewnętrznym danej gminy i nie nakłada jeszcze obowiązków związanych z ochroną zabytku. Budynki ujęte w GEZ mogą jednak zostać uwzględnione w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego i wówczas podlegają ochronie prawnej. Wpis do rejestru zabytków, który jest dokonywany z urzędu przez wojewódzkiego konserwatora zabytków lub na wniosek właściciela, sprawia, że obiekt zostaje objęty szczególną ochroną.

Zobacz wideo Były niemal doszczętnie zniszczone, ale mają nowe życie

Krasucki: Setki obiektów będą wykreślane przez sądy

Alarm w tej sprawie podnosił Michał Krasucki, Stołeczny Konserwator Zabytków. Jego zdaniem wieloletnie zaniedbania legislacyjne i wyrok Trybunału Konstytucyjnego mogą spowodować, że ochronę straci więcej zabytków. "W maju Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepisy ustawy o ochronie zabytków, na podstawie których prezydenci, burmistrzowie, czy wójtowie gmin włączają obiekty do gminnej ewidencji zabytków, naruszają zapisy Konstytucji. Tryb określony ustawą, który był dotąd stosowany, nie zapewnia właścicielom ochrony ich praw" - napisał.

Jego zdaniem problem może potencjalnie dotyczyć tysięcy zabytków. "Nie od razu, ale stopniowo. W przyszłym roku najpierw dziesiątki, potem setki obiektów w kolejnych miesiącach będą wykreślane przez sądy. To nieuniknione. I na dłuższą metę nie pomogą żadne protezy pt. wpisywanie do rejestru (długotrwałe), bądź do wojewódzkiej ewidencji (tryb też obarczony podobną wadą, co GEZ). Choć bez wątpienia we współpracy z wojewódzkimi konserwatorami będziemy wykorzystywali te ścieżki, żeby odsunąć w czasie zagrożenie" - wyjaśniał.

Jak dodał, konieczne są zmiany ustawowe. Ich propozycje przygotowali konserwatorzy miejscy z kilkunastu polskich miast, a patronat nad pracami objął Związek Miast Polskich i Unia Metropolii Polskich. "Mamy naprawdę mało czasu" - alarmował.

Stołeczny konserwator zwrócił się do konserwatora wojewódzkiego z wnioskiem o włączenie Mysiej 3 i willi przy Pogonowskiego 10 do wojewódzkiej ewidencji zabytków. "Wpis obiektów do wojewódzkiej ewidencji zabytków usankcjonuje ponowne ujęcie ich w gminnej ewidencji zabytków, a tym samym zabezpieczy ich przyszłość. W międzyczasie wojewódzki konserwator wszczął postępowania o wpis do rejestru zabytków w przypadku gmachu "cenzury" przy Mysiej 3 i willi przy Pogonowskiego. Takie decyzje pozwolą na ich kompleksową ochronę. To jednak tylko działania ratunkowe - żeby właściwie chronić ponad 10 000 warszawskich zabytków, konieczne są pilne zmiany przepisów ustawy o ochronie zabytków" - wyjaśniono.

Prof. Jakub Lewicki, Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczął postępowanie o wpisie do rejestru zabytków budynków przy ulicy Mysiej 3 oraz willi przy ulicy Pogonowskiego 10 w Warszawie.

"Dzięki tej decyzji obiekty o ważnej historycznej wartości, podlegają obecnie ochronie konserwatorskiej. Wcześniej wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego zostały wykreślone z Gminnej Ewidencji Zabytków. Zostały pozbawione ochrony. Dzięki rozpoczętej procedurze wszelkie prace przy nich wymagają uzgodnień z MWKZ. Chroniony jest natomiast, też wykreślony z GEZ budynek kina Relax przy ulicy Złotej. W 2019 roku został wpisany do rejestru zabytków" - poinformowano.

Biuro konserwatora zapowiedziało rozpoczęcie kolejnych wpisów dotyczących wykreśleń z Gminnej Ewidencji Zabytków. 

Kino Relax. Od "Wyzwolenia" do prób zburzenia

Kino Relax zostało otwarte w 1970 roku. Projekt budynku stworzył architekt Zbigniew Wacławek, współtwórca m.in. Ściany Wschodniej i Hali Kopińskiej. Pierwszym filmem, który wyświetlono w Relaksie, było radzieckie "Wyzwolenie". W kinie odbywały się m.in. Konfrontacje Filmowe, a przez wiele lat również Warszawski Festiwal Filmowy. Pod koniec lat 90. przeprowadzono remont kina, jednak - jak wiele kin studyjnych - Relax nie wytrzymał konkurencji z multipleksami i w 2006 roku kino zamknięto. Ostatni film, który miał swoją premierę przed zamknięciem Relaxu, był "Job, czyli ostatnia szara komórka".

Później budynek został sprzedany właścicielowi sieci delikatesów Alma, a po jego bankructwie budynek kupiła firma Relax Centrum. Obie spółki chciały zburzyć Relax i postawić w tym miejscu znacznie wyższy budynek, na co jednak nie zgadzało się miasto. Obecnie na Złotej działa teatr Scena Relax. W 2021 roku budynek wystawiono na sprzedaż.

O tym, jak działały warszawskie kina w PRL-u, pisał Jerzy S. Majewski:

Więcej o: