W ubiegły czwartek na komisariacie policji w Lesznowoli zjawił się wystraszony 20-latek, który poinformował, że padł ofiarą przestępstwa i nie wie, co ma teraz zrobić. Okazało się, że mężczyzna zostawił służbowe volvo przed jednym ze sklepów na terenie Wólki Kosowskiej i poszedł na zakupy. W aucie zostawił blisko 120 tysięcy złotych. Kiedy wrócił - pieniędzy nie było.
Ustaleniem kto jest odpowiedzialny za kradzież, zajęli się lesznowolscy dzielnicowi. Nie potrzebowali zbyt wiele czasu, by wpaść na trop przestępców. Już następnego dnia zatrzymali 43-letniego obywatela Gruzji oraz 30-letniego obywatela Ukrainy. Na jaw wyszło, że mężczyźni posiadają zagłuszarkę do sygnału kluczyków samochodowych, dzięki której w łatwy sposób zyskują dostęp do aut, które następnie pozbawiają wartościowych rzeczy. W należącym do nich pojeździe funkcjonariusze znaleźli również tzw. łamaki, czyli przedmioty pozwalające otworzyć zamek samochodowy.
Zatrzymani już następnego dnia zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Piasecznie. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie każdemu z mężczyzn zarzutu włamania do samochodu oraz kradzieży blisko 120 tysięcy złotych. Z uwagi na konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, na wniosek prokuratora, sąd zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu. Mężczyznom grozi do 10 lat pozbawienia wolności.