20-latek stał przy jednym z bankomatów na Bemowie i - jak informuje Policja - "nerwowo rozglądał się, co chwilę zerkając na swój telefon komórkowy". Funkcjonariusze ustalili, że prawdopodobnie wypłacał pieniądze dzięki nielegalnie pozyskanym kodom BLIK.
"Policjanci zabezpieczyli przy nim ponad 16 tysięcy zł w gotówce, telefon komórkowy, w którym miał zapisany kod, narkotyki oraz karty bankomatowe" - czytamy w komunikacie Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV. Sąd zatwierdził wniosek prokuratury o trzymiesięczny tymczasowy areszt. Mężczyzna usłyszał zarzuty oszustwa, posiadania substancji psychotropowej (amfetaminy) oraz ukrywania dokumentów. 20-latkowi grozi nawet osiem lat więzienia.
"Schemat działania oszustów jest zazwyczaj bardzo podobny. Najpierw włamują się na konto na portalu społecznościowym, przejmują je, a następnie rozsyłają do znajomych wiadomości, z prośbą o udostępnienie kodu BLIK" - informuje nadkom. Marta Sulowska z KRP IV. "Przestępcy, podszywając się pod właściciela konta, prowadzą luźne rozmowy, aby nie wzbudzać ich niepokoju. Proszą o kod BLIK na kwotę kilkuset złotych, jednocześnie obiecując jak najszybszy zwrot pieniędzy. (...) Po otrzymaniu kodu, oszuści najczęściej wypłacają gotówkę z bankomatu w innym regionie kraju lub płacą za zakupy w sieci" - tłumaczy funkcjonariuszka.
Policja radzi m.in., by dobrze zabezpieczyć dostęp do konta na portalu społecznościowym (wykorzystując np. dwuskładnikowe uwierzytelnienie logowania). "Nie należy podawać wygenerowanego kodu BLIK bez potwierdzenia, czy to faktycznie nasz znajomy prosi o pożyczkę. Wystarczy zadzwonić do znajomego, aby upewnić się, czy faktycznie on znalazł się w potrzebie" - tłumaczą policjanci. Funkcjonariusze apelują również o to, by "zawsze dokładnie sprawdzić dane transakcji przed jej zatwierdzeniem w aplikacji bankowości mobilnej, np., gdzie nasze pieniądze będą wypłacone".