Konserwator "nie jest zadowolony" z rozbiórki budynku przy Rozbrat 44a. Wcześniej pisał o "działaczach Lewicy"

"Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków nie jest zadowolony z decyzji o rozbiórce wydanej przez władze miasta stołecznego Warszawy" - czytamy w oświadczeniu dotyczącym rozbiórki budynku przy ul. Rozbrat 44a w Warszawie, dawnej siedziby SLD. Tam też mieścił się kultowy lokal Na Lato. Jeszcze kilka dni temu MWKZ pisał, że "od dłuższego czasu o wpisanie go do rejestru zabiega wielu działaczy Lewicy wskazując różne powody ochrony". "Przedstawiane przez nich argumenty trudno było uznać za zasadne"- twierdził.

W lipcu kultowy lokal Na Lato poinformował, że kończy swoją działalność. Wszystko dlatego, że "budynek, w którym się mieści, znika z powierzchni ziemi". Urząd Nadzoru Budowlanego wydał bowiem pozwolenia na liczne zmiany, w tym rozbiórkę, w kompleksie budynków przy ulicach Rozbrat i Szarej.

Zobacz wideo Duda wychwala rozwój Warszawy, rządzonej przez Rafała Trzaskowskiego

Rozbrat 44a do rozbiórki. Miasto Jest Nasze apeluje o wpisanie kompleksu do rejestru zabytków

Sprawą budynków przy ul. Rozbrat 44a zainteresowało się Miasto Jest Nasze, które 8 sierpnia złożyło wniosek do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. "Konserwator nie broni mogiły powstańców i jednego z ostatnich budynków przedwojennego Powiśla i Solca" - podkreśliło stowarzyszenie. "Chodzi m.in. o charakterystyczny monumentalny budynek zlokalizowany od strony parku Edwarda Rydza-Śmigłego, gdzie ostatnio mieściła się kultowa knajpa Na Lato. Prywatna spółka zapowiedziała, że w ciągu kilku dni rozpocznie wyburzenie pierwszych fragmentów budynku. Wzywamy konserwatora Lewickiego do wszczęcia procedury dokonania wpisu, która zatrzymałaby działania podejmowane przez właściciela. Dotychczas urząd nie wykazywał w sprawie żadnej inicjatywy" - zaznaczyło.

Miasto Jest Nasze uargumentowało swój wniosek. "Budynek przy Rozbrat 44a jest prawdopodobnie ostatnią pamiątka po przedwojennym modernistycznym budownictwie w okolicy. Posiada nienaruszoną fasadę. Miejsce to zostało uświęcone krwią poległych powstańców, którzy zdobyli budynek 10 sierpnia 1944 r., po czym odparli zmasowany atak hitlerowców z udziałem czołgu. Poległ tu jeden żołnierz, a co najmniej 10 zostało rannych. W naszej ocenie drugi budynek należy do zabytkowego założenia Centralnego Parku Kultury z lat 50. (aktualnie Park im. Marszałka Śmigłego-Rydza) i wraz z nim powinien być chroniony. Nie musimy wspominać, że wyburzanie sprawnych technicznie budynków to zbrodnia ekologiczna!" - wskazała organizacja.

Pod facebookowym wpisem pojawił się komentarz Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. "Wpłynął wniosek dawnej 'szkoły PZPR'. Od dłuższego czasu o wpisanie go do rejestru zabiega wielu działaczy Lewicy wskazując różne powody ochrony. Przedstawiane przez nich argumenty trudno było uznać za zasadne. Sprawę będziemy rozpatrywać i sprawdzać czy budynek ma odpowiednie wartości kwalifikujące do rejestru" - napisał. "Organ administracji nie może kierować się w swojej ocenie tym kto składa wniosek i z jakiej jest formacji. Za wpisaniem do rejestru zabytków przemawiają twarde wytyczne ustawy (do której się odnosiliśmy w naszym wniosku) i historyczna przeszłość (w tym wypadku związana z powstaniem, którą również pokazaliśmy). W przyszłym roku jest 80. rocznica powstania warszawskiego - czy ten budynek do niej dotrwa?" - odpowiedziało Miasto Jest Nasze.

Jest oświadczenie. "Konserwator nie jest zadowolony"

Po kilku dniach oświadczenie ws. obiektu pojawiło się też na stronie Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Przytaczamy je w całości: "W związku z licznymi wypowiedziami dotyczącego rozbiórki budynku przy ul. Rozbrat 44a Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków nie jest zadowolony z decyzji o rozbiórce wydanej przez władze miasta stołecznego Warszawy. Decyzja nie była korzystna dla dziedzictwa architektonicznego miasta, ale sprawa jego zachowania była już rozstrzygana przez organy ochrony zabytków. Przedstawiam fakty, możliwości prawne oraz podjęte działania:

1. Budynek dawnej siedziby Sojuszu Lewicy Demokratycznej przy Rozbrat 44a wbrew podawanym informacjom w mediach społecznościowych nie jest i nie był zabytkiem, nie był też wpisany do gminnej ewidencji zabytków.

2. Sprawa jego ochrony była już raz rozpatrywana przy okazji wpisu sąsiadującego pawilonu Syreni Śpiew. Po długiej procedurze i złożonych odwołaniach uznano, że sąsiadująca zabudowa nie powinna być chroniona. Wówczas ograniczono obszar ochrony tego rejonu do pawilonu Syreni Śpiew. Od tego czasu nie pojawiły się żadne nowe ustalenia ani fakty. Sprawa była już raz rozstrzygnięta przez MWKZ i organ odwoławczy jakim jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

3. Należy przypomnieć, że jedną z pierwszych decyzji MWKZ prof. Jakuba Lewickiego był wpis z 13 kwietnia 2017 roku sąsiadującego budynku Syreniego Śpiewu do rejestru zabytków, co było wcześniej blokowane przez poprzednich konserwatorów. Później MWKZ stoczył batalię o jego ochronę. Kiedy budynek został wpisany do rejestru zabytków zostało złożone odwołanie, a MKiDN utrzymał w mocy decyzję o wpisie do rejestru. Wówczas została złożona skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, WSA oddalił skargę. Potem została złożona skarga do Najwyższego Sądu Administracyjnego. On też ją oddalił. Sprawa jest rozstrzygnięta prawomocnie dopiero od 19 kwietnia 2023 r. po sześciu latach procedury odwoławczej i sądowej. Batalia prawna była długa i trudna, mimo że budynek Syreniego Śpiewu posiada znacznie wyższą wartość artystyczną, w tym cenny wystrój - ceramiczne mozaiki. Już w wypadku wpisu Syreniego Śpiewu okazało się, że brakuje źródeł archiwalnych, a wiele okoliczności jego powstania jest trudnych do udowodnienia, co podnoszono w procedurze odwoławczej. Dotyczy to także sąsiadującej zabudowy, w tym budynku przy Rozbrat 44a. Wówczas świadomie zdecydowano się na kompromis i ochronę najbardziej wartościowego budynku, ponieważ zachowanie całości tego kompleksu było niemożliwe. Wpisanie Syreniego Śpiewu do rejestru zabytków po wieloletniej procedurze odwoławczej było sukcesem społeczników, MWKZ, Generalnego Konserwatora Zabytków jak i wszystkich organów ochrony zabytków, ale było też kompromisem ograniczającym zakres ochrony tego zespołu.

4. Zgłaszane argumenty odnośnie ochrony budynku przy ul. Rozbrat 44a są rozbieżne ze sobą. W składanych wnioskach podkreślano, że budynek pochodzi z okresu międzywojennego, potem że powstał w wyniku projektu znanej grupy architektów zwanych Tygrysami, wreszcie, że był miejscem walk powstańczych. Wiele z podawanych faktów jest trudnych do potwierdzenia archiwalnie wobec braku źródeł. Zachowane zdjęcia pokazują, że obecny obiekt powstał w wyniku powojennej odbudowy.

5. Wszystkie zgody na rozbiórkę budynku przy Rozbrat 44a zgodnie z prawem zostały wydane przez kompetentne urzędy miasta stołecznego Warszawy i są w obiegu prawnym. Wniosek Stołecznego Konserwatora Zabytków o ochronę tego budynku wpłynął w piątek 11 sierpnia 2023 pod koniec dnia. Został złożony zbyt późno wobec trwającej rozbiórki i wcześniejszych prawomocnych decyzji o rozbiórce władz m. st. Warszawy. Ten, jak i wszystkie złożone wnioski (m.in. przez stowarzyszenie Miasto Jest Nasze) będą przedmiotem postępowania administracyjnego.

6. Jedyną formą ochrony budynku przy Rozbrat 44a jako zharmonizowanego z sąsiednią zabudową w ocenie MWKZ mogły być odpowiednie zapisy Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego chroniące budynek, co uzgodnił MWKZ. Takie zapisy widnieją w projekcie planu. Jednak do tej pory MPZP dla tego rejonu nie został uchwalony.

7. Droga prawna w MWKZ została wyczerpana. Ochrona tego budynku przez wpis do rejestru nie jest możliwa, wobec wcześniejszego rozpatrzenia tej sprawy podczas wpisu budynku Syreniego Śpiewu. Dlatego wpis do rejestru tego budynku jest nie do utrzymania na drodze procedury odwoławczej. W związku z tym nie jest możliwe pozytywne rozpatrzenie złożonych wniosków przez organy ochrony zabytków.

8. Chcąc uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości MWKZ prof. Jakub Lewicki już wcześniej zlecił opracowanie wskazujące jakie obiekty z drugiej połowy XX wieku powinny być chronione na obszarach, gdzie nie obowiązują plany miejscowe i oczekuje na jego ukończenie. MWKZ zaprasza też innych specjalistów i wszystkich społeczników o zgłaszanie takich propozycji. Tylko to może uprzedzić kolejne decyzje o rozbiórce budynków nie chronionych prawnie, a mających cechy zabytku.

Zapobiegając podobnym sytuacjom w przyszłości MWKZ zwróci się także do władz miejskich m. st. Warszawy o informowanie jakie niechronione obiekty o cechach zabytku są w trakcie uzgadniania rozbiórek".

Przy Rozbrat 44a mieściła się m.in. siedziba SLD

O historii Rozbrat 44a pisała na portalu Metro Warszawa Wiktoria Beczek. To budynek oddany do użytku prawdopodobnie w latach 30. XX wieku na potrzeby Wyższej Szkoły Dziennikarskiej. Na uczelni, która do 1936 roku mieściła się przy placu Małachowskiego, wykładali m.in. dziennikarze Józef Wasowski i Witold Giełżyński, grafik i typograf Adam Półtawski, prawnik Cezary Berezowski czy historyk Janusz Pajewski.

Na zdjęciu stołecznego Referatu Gabarytów z 1939 roku widać, że budynek na przestrzeni lat nie uległ większym zmianom. Po wojnie przy Rozbrat 44a mieściły się różne instytucje Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, m.in. Centralna Szkoła Partyjna PZPR (w latach 1954-1955).

Budynek przy RozbratBudynek przy Rozbrat Akta miasta Warszawy - Referat Gabarytów

W 1990 roku, by zerwać ze skojarzeniami z PZPR, Socjaldemokracja RP przeprowadziła się na Rozbrat z Domu Partii, siedziby Komitetu Centralnego na rogu Nowego Światu i Alej Jerozolimskich. Gdy w 1999 roku SdRP weszła w skład Sojuszu Lewicy Demokratycznej, na budynku przy Rozbrat pojawiło się logo SLD (po - w ogromnym skrócie - zapłacie odszkodowania za bezumowne korzystanie z budynku przez spółkę zależną od Sojuszu).

Więcej w poniższym tekście:

Więcej o: