Warszawa. Mężczyzna dręczący sowy został zatrzymany. Zarabiał na nielegalnie posiadanych zwierzętach

Warszawscy strażnicy miejscy odebrali mężczyźnie dwie sowy, na których zarabiał, umożliwiając turystom zrobienie sobie zdjęć ze zwierzętami. Właściciel nie dbał o ptaki, a jedno ze zwierząt posiadał nielegalnie. Sprawą zajmuje się policja.

W niedziele strażnicy miejscy z warszawskiej Starówki doprowadzili do odebrania dwóch sów mężczyźnie. Służby otrzymały zgłoszenie od turystów, którzy przekazali, że na placu Zamkowym przebywa osoba ze zwierzętami, ale traktuje je w nieodpowiedni sposób. Na miejscu strażnicy zastali stojącego w pełnym słońcu mężczyznę, proponującego przechodniom możliwość sfotografowania się z dwiema sowami płomykówkami. Te nocne ptaki, słynące też z niezwykle czułego słuchu, miały splątane nogi i były pozbawione dostępu do wody. Jak zauważyła osoba zgłaszająca incydent, pełne słońce i miejski zgiełk turystycznego centrum Warszawy zdecydowanie nie były odpowiednimi warunkami dla tego typu zwierząt.

Zobacz wideo Mafia śmieciowa pozbyła się nielegalnie ponad 14 tys. ton odpadów. Gang rozbiła śląska policja

Strażnicy poprosili właściciela o przedstawienie dokumentów zezwalających na posiadanie sów. Po zapoznaniu się z przedstawionymi zaświadczeniami uznali, że zawarte w nich zasady traktowania ptaków nie są respektowane. Na miejsce zostali wezwani policjanci, współpracująca z nimi jednostka wyspecjalizowana w pomocy zwierzętom oraz weterynarz. Płomykówki zostały odebrane przez służby, a ich właściciel zatrzymany. Ma odpowiedzieć za dręczenie obydwu sówek i wytłumaczyć się z nielegalnego posiadania jednej z nich.

Nielegalnie Posiadał sowy, które są pod ochroną

Płomykówka zwyczajna ma bardzo dobrze rozwinięty zmysł słuchu, a także zdolność widzenia przy słabym oświetleniu. Dzięki wyostrzonym zmysłom potrafi dokładnie zlokalizować ofiarę nawet w całkowitej ciemności. Doskonały słuch sprawia jednak, że ptak jest wrażliwy na hałas. Płomykówki z reguły żyją dość krótko, większość z nich umiera w pierwszym roku swojego życia. Wysoka śmiertelność ma związek m.in. z trudnościami w zdobyciu pożywienia zimą, kiedy ziemia jest zamarznięta i pokryta śniegiem. 

Na terenie Polski ptaki te są objęte ścisłą ochroną gatunkową. Inspekcja Ochrony Środowiska oszacowała liczebność krajowej populacji lęgowej płomykówek w latach 2013 - 2018 na 1000 - 1500 par. 

Więcej o: