Do zdarzenia doszło w środę. 39-latek znalazł kluczyk do porsche w trawie przy jednym z parkingów. Wsiadł do auta wartego 90 tys. euro i ruszył. Miał przy tym blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Jak informuje podinsp. Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji, dla mężczyzny to było jednak za mało.
"Z premedytacją potrącił rowerzystę. Pokrzywdzony jechał drogą, 39-letni sprawca zatrzymał się, włączył wsteczny bieg i ruszył w jego kierunku oraz pieszych. Na skutek tego zdarzenia rowerzysta doznał złamania kości piszczelowej prawej nogi oraz złamania stawu skokowego drugiej nogi" - czytamy w komunikacie. Inne osoby uniknęły obrażeń tylko dzięki temu, że zdążyły odskoczyć. Mężczyzna uszkodził też trzy inne auta zaparkowane w pobliżu.
Policja zatrzymała mężczyznę. Będzie odpowiadał za kierowanie autem po pijanemu, korzystanie z samochodu bez zgody właściciela i spowodowanie obrażeń u rowerzysty. 39-latkowi grozi do pięciu lat więzienia. Sąd na wniosek prokuratury aresztował go na trzy miesiące.