Historia kamienicy Abrama Włodawera sięga lat 70. XIX wieku. Zbudowano ją w 1878 roku. Zabudowa tego rodzaju poprzedzała etap wielkomiejskiego budownictwa czynszowego z XX w., dlatego też jest obecnie cennym dla dzielnicy reliktem.
Budynek przetrwał II wojnę światową i powstanie warszawskie. Dziś najstarszy wolski zabytek odróżnia się od otoczenia swoim fatalnym stanem technicznym.
- Choć również Mazowiecki Konserwator Zabytków zwracał uwagę na konieczność prac, które uchronią zabytek przed zniszczeniem, do dziś nie zostały one wykonane - mówi Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Woli. - Konieczne jest w takiej sytuacji, tzw. wykonanie zastępcze, czyli procedura, w której na zlecenie wojewódzkiego konserwatora zabytków zostaną przeprowadzone konkretne roboty, a dopiero później ich kosztami obciążony zostanie właściciel nieruchomości. Wojewoda powinien natychmiast zabezpieczyć środki - dodaje.
Burmistrz zwrócił się osobiście do Wojewody Mazowieckiego, aby ten zabezpieczył środki finansowe na ten cel. - To pozwoli konserwatorowi zająć się pracą i wykonać niezbędne zabezpieczenia bez oglądania się na finansowanie. W interesie nas wszystkich jest, aby budynek przestał grozić zawaleniem i katastrofą budowlaną - komentuje Kamil Giemza, radny Woli.
Budynek przy Łuckiej 8 to najstarsza czynszówka na Woli. W 2012 roku została zwrócona spadkobiercom właścicieli i od tego czasu znajduje się w prywatnych rękach. Zanim to się stało, jeszcze w latach 90., trafiła do rejestru zabytków, co nakłada na właściciela obowiązek dbania o należyty stan nieruchomości, m.in. zachowania wpisanych do rejestru elementów w niezmienionej formie i prowadzenia regularnych prac konserwatorskich. Media wielokrotnie informowały o podpalaniach budynku - latem 2016 roku zabudowa przy Łuckiej płonęła nawet dwa razy w tygodniu. Sprawców jednak nigdy nie ujęto.
Tak kamienica wyglądała w 2001 roku, z jeszcze niezawalonym ostatnim piętrem:
Kamienica przy Łuckiej 8, stan z 2001 r. Fot. Marzena Hmielewicz / Agencja Wyborcza.pl
W związku z licznymi wątpliwościami mieszkańców co do poprawności sprawowania opieki nad zabytkiem przez właścicieli w 2020 r. władze dzielnicy zgłosiły sprawę do prokuratury.
W 2020 roku wyburzono stojącą prostopadle do Łuckiej 8 oficynę, która była wpisana do gminnej ewidencji zabytków, ale nie do rejestru. Wyższy, murowany budynek był jeszcze kilka lat wcześniej częściowo zamieszkany.
"Opadły mi ręce. Raz, bo przed laty odmawiałem zgody na rozbiórkę tego budynku (właściciel usilnie próbował, składając wnioski). Dwa, bo oficyna sąsiaduje z wpisaną do rejestru kamieniczką Abrama Włodawera, która może tej pobliskiej rozbiórki nie przeżyć. Kamienica Włodawera od pięciu lat ma wydany nakaz konserwatorski zabezpieczenia (nawet jeszcze w 2017 r. uruchomiliśmy egzekucję), ale jak widać, nic się nie dzieje" - pisał wówczas Michał Krasucki, stołeczny konserwator zabytków.
Budynki wyburzone w 2020 roku:
Kamienica przy Łuckiej 8 Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl