Wesoła. Uczniowie idą do szkoły po drabinie. "Ugięła się pode mną, zatrzeszczała, ale wytrzymała"

Żeby uczniowie mogli dojść do szkoły w Starej Miłośnie przy ul. Kruszyny, muszą przeprawić się przez kanał Wawerski po drabinie, która udaje kładkę - opisuje "Gazeta Wyborcza". - Dzieci mają teraz albo tę drabinę, albo muszą nadrabiać dwa kilometry drogi dookoła - mówi mama jednego z uczniów.

Cały tekst "Gazety Wyborczej" pt. Absurd w Wesołej. Uczniowie chodzą do szkoły po drabinie - można przeczytać pod TYM LINKIEM.

"Żeby dojść do szkoły w Starej Miłośnie przy ul. Kruszyny, uczniowie przeprawiają się przez kanał Wawerski. Po drabinie, która udaje kładkę" - opisuje "Gazeta Wyborcza". Z relacji mieszkańców wynika, że kilka tygodni temu ktoś przerzucił przez kanał kilkumetrową drabinę. 

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Przechodzą tamtędy uczniowie podstawówki i liceum, którzy chcą dostać się do szkoły najkrótszą drogą. Jak czytamy w "GW", wały kanału są wysokie na ok. sześć metrów, a poziom wody wynosi ok. 30 cm.

Zobacz wideo

Stara Miłosna. Uczniowie chodzą do szkoły po drabinie. "Ugięła się pode mną"

- Czy jak pokażę, jak wpadłem do wody, to zrobią nam w końcu mostek? - pyta dziennikarkę "GW" szóstoklasista, który codziennie kombinuje, jak przejść przez kanał.

- Drabina ugięła się pode mną, zatrzeszczała, ale wytrzymała, więc pod dzieckiem też wytrzyma. Problem trwa od lat, a nasze dzieci mają tutaj prawdziwy tor przeszkód - mówi z kolei Dorota, mieszkanka Starej Miłosny i mama jednego z uczniów.

Dyrektor szkoły Halina Grzywacz tłumaczy, że nie mogą zbudować pomostu, by ułatwić dzieciom dotarcie do placówki. - Dochodzą tu kwestie własności gruntów, pozwolenia na budowę infrastruktury. Był w dzielnicy kiedyś pomysł, by nam tu zbudowali kładkę, ale upadł - opowiada.

Uczniowie korzystali wcześniej z przejścia przy ul. Borkowskiej, ale jeden z właścicieli dogrodził się do samego wału, więc i ta droga do szkoły została zablokowana.

- Dzieci mają teraz albo tę drabinę, albo muszą nadrabiać dwa kilometry drogi dookoła. Ktoś powie, co to są dwa kilometry, ale cała ulica Kruszyny jest gruntowa i bez chodnika - dodaje pani Dorota.

W 2017 i 2019 roku mieszkańcy zgłaszali projekt budowy mostku w budżecie obywatelskim, ale ani pomysł za 90 tys. zł, ani za 600 tys. zł nie wygrały w głosowaniu. Jak tłumaczy "GW" rzeczniczka dzielnicy Wesoła, Katarzyna Wasiak, te projekty nie mogły być zrealizowane ze względu na koszty budowy. Pani Dorota złożyła w tym roku swój projekt pomostu, który czeka na ocenę przez urzędników.

Więcej o: