Do tragicznego wypadku doszło w nocy z 2 na 3 listopada ubiegłego roku na Wisłostradzie. Taksówka, którą jechała 40-letnia kobieta, zatrzymała się na lewym skrajnym pasie przed przejściem dla pieszych. A to przez to, że pasażerka źle się poczuła. Taksówkarz włączył światła awaryjne.
Kobieta wysiadła z prawej strony. Na środkowym pasie potrącił ją 39-letni kierowca mazdy. Kobieta zginęła.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Jak podaje Tvnwarszawa.pl, choć kierowca mazdy miał zielone światło, a pasażerka znalazła się na jezdni w nieodpowiedni miejscu, mężczyzna stanie przed sądem. We wrześniu prokuratura skierowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia.
Śledczy ustalili, że kierowca mazdy jechał z prędkością od 120 do 135 km/h, choć obowiązujące tam ograniczenie to 70 km/h. Według prokuratury niższa prędkość mazdy znacznie zmniejszyłaby ryzyko śmierci 40-latki.
Taksówkarz odpowie z kolei za wykroczenie.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>