6-latek zgubił się nad Wisłą, nie mówił po polsku. "Łzy rozpaczy stały się łzami radości"

Strażnicy miejscy pomogli roztrzęsionemu sześciolatkowi, który pod koniec lipca zgubił swoich rodziców na nadwiślańskich bulwarach. Interwencję utrudniał fakt, że chłopiec nie mówił w języku polskim, a w języku angielskim znał tylko kilka słów. Cała sytuacja zakończyła się jednak szczęśliwie.

"Minęła godzina 21, gdy funkcjonariusze z Oddziału Specjalistycznego zauważyli roztrzęsionego kilkuletniego malucha. Chłopiec nerwowo się rozglądał i płakał" - tak zdarzenie z 29 lipca opisuje na swojej stronie internetowej Straż Miejska.

Jak informują funkcjonariusze, dziecko nie mówiło w języku polskim, nie znało też dobrze języka angielskiego.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Okazało się, że chłopiec zgubił rodziców. Strażnicy zaproponowali dziecku, że razem z nim poszukają jego opiekunów.

Zobacz wideo Karetka dla Ukrainy. "Pomyślcie o tym, że dziecko spotka się z ojcem w domu. To nie tylko stos żelaza i sprzętu"

Straż Miejska o nietypowej interwencji

"Odnalezienie ich nie było łatwe, ponieważ w piątkowy wieczór na bulwarach przebywa sporo ludzi. Jednak po kilkunastominutowych poszukiwaniach funkcjonariusze zauważyli przy moście Poniatowskiego zdenerwowaną kobietę. Gdy do niej podeszli, chłopiec rzucił się jej na szyję" - czytamy w komunikacie.

Matką chłopca okazała się 25-letnia obywatelka Bangladeszu. "Łzy rozpaczy w ich oczach stały się łzami radości ze szczęśliwego odnalezienia" - komentuje Straż Miejska.

Więcej o: