Okradł nieprzytomnego mężczyznę. Policja wytropiła złodzieja z warszawskiej Pragi

Policja z warszawskiej Pragi zatrzymała złodzieja, który w wyjątkowo bezczelny sposób okradł nieprzytomnego mężczyznę. Mężczyzna, którego złapano dzięki nagraniom z monitoringu, może trafić za kratki nawet na pięć lat.

Schwytanie sprawcy tej kradzieży wymagało wyjątkowego zaangażowania. Poszkodowany nie był nawet pewien, gdzie doszło do kradzieży. Na samym początku przekazał policji jedynie tyle, że z jego kieszeni zniknęły cztery tysiące złotych.

Mieszkaniec Warszawy szedł chodnikiem, kiedy nagle zasłabł, upadł i stracił przytomność. Prawdopodobnie doznał mikroudaru. Dzięki szybkiej reakcji przechodniów i karetki pogotowia mężczyzna trafił do szpitala, gdzie dostał profesjonalną pomoc medyczną i doszedł do siebie. Wtedy zauważył, że został okradziony.

Przed utratą przytomności miał w kieszenie cztery tysiące złotych, które zniknęły. Zgłosił się na policję. Nie przekazał zbyt wielu szczegółów, bo sam niewiele pamiętał ze względu na udar. Udało mu się ustalić, skąd zabrała go karetka. W tym miejscu był monitoring, którego analizą zajęła się policja.

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Funkcjonariusze szybko potwierdzili, że doszło do kradzieży i wytypowali sprawcę przestępstwa. Kilka dni temu zatrzymali 30-latka. "Zebrany materiał dowodowy nie budził żadnych wątpliwości i na jego podstawie śledczy przedstawili mężczyźnie zarzut dokonania kradzieży. Podejrzanemu grozi do 5 lat pozbawienia wolności" - przekazała nadkom. Joanna Węgrzyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII. Dodała, że sprawę nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: