Jarosław Dąbrowski pojawił się na sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej w Radomiu. Jak przekazał potem w mediach społecznościowych, "wraz z kilkudziesięcioma osobami z samorządowego środowiska Bemowa zdecydował się powrócić do PO".
Swoją decyzję uzasadniał m.in. "rozkradaniem majątku państwowego przez PiS", "notorycznymi kłamstwami polityków PiS", "rozkładem służby zdrowia" i "dobijaniem kadr nauczycielskich".
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
"Samorządowcem się po prostu jest, a przynależność do partii politycznej nie ma tu znaczenia. Po prostu musimy razem zwalczyć PiS, by Polska była w Europie silna, licząca się, ale jednocześnie bezpieczna" - napisał Dąbrowski.
Stołeczna "Gazeta Wyborcza" podała, że obecny przewodniczący rady dzielnicy Bemowa założył koło Platformy Obywatelskiej w Nowym Mieście w powiecie płońskim.
Jarosław Dąbrowski był burmistrzem Bemowa w latach 2006-2013. Od czerwca 2013 r. do kwietnia 2014 r. był wiceprezydentem Warszawy (wówczas stolicą rządziła Hanna Gronkiewicz-Waltz). Odszedł z ratusza, podając się do dymisji. Po blisko dekadzie członkostwa odszedł również z Platformy Obywatelskiej.
Kontrola przeprowadzona przez urząd miasta wykazała, że w bemowskim ratuszu za czasów Dąbrowskiego dochodziło do nieprawidłowości, ale nie złamano prawa.
Brakowało m.in. klarownych zasad korzystania ze służbowych samochodów, w latach 2012-2013 kupiono też sprzęt komputerowy za blisko 900 tys., z którego spora część trafiła do magazynów. Wątpliwości kontrolerów wzbudzały też zawierane umowy. Promocją bemowskiego radia miał zajmować się np. ojciec kierowcy Jarosława Dąbrowskiego.
Sam Dąbrowski stwierdził w rozmowie z "GW", że oskarżenia "nigdy nie zostały potwierdzone", a okres, kiedy był bemowskim burmistrzem, był dla dzielnicy "czasem naprawdę korzystnym i efektywnie wykorzystanym, zgodnie z oczekiwaniami większości mieszkańców".