Warszawa. Słowo "Lenin" zniknie z PKiN? Tego chce jeden z radnych. "Odpowiedzialny za śmierć ponad 6 mln osób"

Piotr Żbikowski, warszawski radny z Koalicji Obywatelskiej, chce usunięcia napisu "Lenin" z jendnej z rzeźb Pałacu Kultury i Nauki. "Władimir Iljicz Uljanow znany jako Lenin to jeden z największych zbrodniarzy w historii ludzkości. Historycy przypisują mu odpowiedzialność za śmierć ponad 6 milionów osób. W tym m.in. setek tysięcy Polaków i Ukraińców" - napisał w złożonej interpelacji.
Zobacz wideo Warszawa. Policjanci zatrzymali 13-latka, który podawał się za wnuczka i próbował wyłudzić pieniądze od 67-latka

Warszawski radny złożył interpelację, w której zawnioskował o usunięcie napisu "Lenin" z jednej z kilkudziesięciu rzeźb wkomponowanych w nisze usytuowane w przyziemiu Pałacu Kultury i Nauki. "Niemal wszystkie pochodzą z Azeryjskiej Fabryki Ceramicznej im. 60-lecia Wszechzwiązkowego Leninowskiego Komsomołu w Estonii. Wyjątkiem są prezentujące wysoki poziom artystyczny granitowe rzeźby Kopernika i Mickiewicza dłuta Ludwiki Nitschowej oraz Stanisława Horno-Popławskiego" - napisał.

Słowo "Lenin" zniknie z PKiN?

Wśród większości pozostałych [rzeźb - red.], dość marnych artystycznie realizacji, przywiezionych w prezencie z ZSRS wyróżnia się postać młodzieńca trzymającego księgę, na której wyryto wyrazy Marx, Engels, Lenin, Stalin" - dodał Piotr Żbikowski. W swojej interpelacji radny podkreślił, że słowo "Stalin" usunięto już w 1956 roku, a "Lenin" pozostaje w przestrzeni publicznej do dziś. Zaznaczył także, że "Władimir Iljicz Uljanow znany jako Lenin to jeden z największych zbrodniarzy w historii ludzkości".

"Historycy przypisują mu odpowiedzialność za śmierć ponad 6 milionów osób. W tym m.in. setek tysięcy Polaków i Ukraińców. To twórca najbardziej zbrodniczego ustroju w dziejach świata. Nie znam żadnego uzasadnienia, dla którego takie wyrazy jak Hitler, Stalin czy Lenin - podobnie jak symbole nazizmu i komunizmu mogłyby być eksponowane w przestrzeni publicznej wolnej i demokratycznej Polski, która podobnie jak jej stolica Warszawa przeszła gehennę zgotowaną przez państwa totalitarne (współzałożycielem jednego z nich był właśnie Lenin)" - napisał Żbikowski. Swoją interpelację zakończył prośbą o usunięcie słowa "Lenin".

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

"Póki co ta sprawa nie trafiła do IPN do zaopiniowania"

Dr Rafał Leśkiewicz, rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej, w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreślił, że nie ma żadnych wątpliwości, iż Włodzimierz Lenin jest jednym z ideologów zbrodniczego systemu komunistycznego i dlatego też jego postać nie powinna być upamiętniana w przestrzeni publicznej. - Póki co ta sprawa nie trafiła do IPN do zaopiniowania. Merytorycznie wypowiemy się, kiedy zostaniemy poproszeni o konsultację - powiedział.

Z kolei stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki przekazał PAP, że prawdopodobnie da się usunąć słowo "Lenin" w sposób bezpieczny dla rzeźby i PKiN.

Więcej o: