Kiedy funkcjonariusze z komisariatu na Targówku patrolowali ulicę Biruty, zwrócili uwagę na młodego mężczyznę, który nerwowo rozglądał się na boki. Dalej, przy stacji paliw przy ul. Św. Wincentego, zauważyli innego zakapturzonego młodego mężczyznę, który korzystał z bankomatu. Twarz zasłaniał mu ciemny komin. Policjanci postanowili go wylegitymować. Gdy do niego podchodzili, usłyszeli ostrzegawcze gwizdnięcie. Na ten dźwięk mężczyzna pospiesznie odszedł od bankomatu i próbował się oddalić.
"Na drodze stanęli mu policjanci. Mundurowi wylegitymowali go. Okazało się, że ma 17 lat i mieszka w Markach. Nastolatek przyznał się, że dokonał dwóch wypłat w bankomacie na kwotę 8000 złotych kartą, która nie jest jego własnością. Wyjaśnił, że zrobił to na zlecenie nieznajomego mężczyzny, któremu miał potem przekazać gotówkę w umówionym miejscu, a w zamian dostać za to 500 złotych" - przekazała kom. Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji VI.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Funkcjonariusz szczegółowo skontrolowali chłopaka i zabezpieczyli przy nim prawie 8500 złotych, telefon komórkowy oraz kartę bankomatową. Następnie zatrzymali go do wyjaśnienia. Dalej sprawą zajmowali się policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego na Targówku.
"Z zebranych przez śledczych informacji wynikało, że doszło do oszustwa metodą na policjanta. Ustalono, że pokrzywdzoną w tym postępowaniu jest mieszkanka Sosnowca, którą przestępcy zmanipulowali i pod pretekstem prowadzenia prowokacji przeciwko sprawcom oszustw, w ciągu kilku dni wyłudzili od niej gotówkę w łącznej kwocie prawie 320 tysięcy złotych poprzez kilkukrotne wypłaty pieniędzy za pomocą jej karty płatniczej" - podkreśliła policjantka. Jak dodała, dzięki reakcji policji i prokuratury dokonano blokady rachunku bankowego i uratowano ponad 30 tys. złotych, które pozostały na koncie pokrzywdzonej.
Śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Północ. 17-latek usłyszał zarzuty dotyczące oszustwa w zbiegu z posługiwaniem się cudzą kartą płatniczą. Decyzją sądu trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie tymczasowym. Grozi mu kara nawet ośmiu lat pozbawienia wolności.