Rondo Dmowskiego oddano do użytku w 1970 roku, wcześniej znajdowało się tam skrzyżowanie. Rok później otwarte zostało przejście podziemne. Na zdjęciach z końca lat 60. widać jeszcze warszawiaków przechodzących przez pasy na Marszałkowskiej i w Al. Jerozolimskich. Przejścia sprzed ponad 50 lat były jednak tuż przy rondzie. Nowe przejścia są oddalone od niego o około 150 metrów.
Wytyczono je:
Przejścia przez rondo Dmowskiego UM Warszawa
Zmiany oznaczają m.in., że osoby wychodzące z tramwajów, nie będą musiały schodzić do podziemi, by wydostać się z przystanków na wysepkach. Udało się również połączyć osobne odcinki trasy rowerowej wzdłuż Marszałkowskiej.
Jak informuje TVN Warszawa, urzędnicy zapowiedzieli, że sygnalizacja świetlna na pasach będzie podłączona do Zintegrowanego Systemu Zarządzania Ruchem, a czas zielonego powinien wystarczyć na przejście przez obydwie przecięte przez przystanki tramwajowe jezdnie bez zatrzymywania się.
Przystanki zostały wydłużone i poszerzone. Teraz mają się na nich zmieścić dwa tramwaje, a przy wejściach na perony znalazły się łagodne rampy.
Interia rozmawiała ze sprzedawcami sklepów w przejściu podziemnym, którzy protestowali przeciwko powstaniu pasów. Współwłaścicielka sklepu z rajstopami szacuje, że 15-20 proc. ludzi zrezygnuje z chodzenia przejściem i dlatego "obawia się o przyszłość".
- Obawiam się o przyszłość. Szacuję, że 15 proc., może 20 proc. ludzi zrezygnuje z chodzenia "dołem" i pójdzie "górą". Zostaną pasażerowie metra, ale inni klienci odejdą - mówi Interii współwłaścicielka sklepu z rajstopami. Ekspedientka z innego sklepu stwierdziła natomiast, że "do bani te przejścia", bo "nie będzie tu ludzi".
Lokale pod rondem należą do miasta, ale dzierżawi je prywatna spółka, która wynajmuje je dalej.
Zdaniem Zarządu Dróg Miejskich handlowcy nie powinni mieć obaw. - Mają sklepy w najlepiej ulokowanej "galerii handlowej" w Warszawie. W ani jednej lokalizacji, gdzie wcześniej wprowadzono takie zmiany, nie doszło do masowych zamknięć przedsiębiorstw - powiedział rzecznik ZDM. Za przykład podał rondo Czterdziestolatka, gdzie przejścia otwarto ok. 1,5 roku temu, a biznesy się nie pozamykały. - Jeżeli przedsiębiorcom pod rondem Dmowskiego spadną obroty to nie dlatego, że zabraknie klientów - dodał.