Wielka zmiana po ponad 50 latach. Naziemne przejścia przy rondzie Dmowskiego zostały otwarte

Na tę zmianę od dawna czekały masy pieszych, a boją się jej kierowcy samochodów i sprzedawcy z przejścia podziemnego - przy rondzie Dmowskiego, w samym centrum miasta, otwarte zostały naziemne przejścia dla pieszych.

Rondo Dmowskiego oddano do użytku w 1970 roku, wcześniej znajdowało się tam skrzyżowanie. Rok później otwarte zostało przejście podziemne. Na zdjęciach z końca lat 60. widać jeszcze warszawiaków przechodzących przez pasy na Marszałkowskiej i w Al. Jerozolimskich. Przejścia sprzed ponad 50 lat były jednak tuż przy rondzie. Nowe przejścia są oddalone od niego o około 150 metrów. 

Wytyczono je: 

  • przez ul. Marszałkowską po północnej stronie, przy ul. Widok. Zaplanowany jest tu także przejazd rowerowy i odcinek drogi rowerowej do ul. Widok (z kontraruchem rowerowym), a z drugiej strony rowerowe połączenie do ul. Poznańskiej;
  • przez Aleje Jerozolimskie po zachodniej stronie, na wysokości ul. Poznańskiej. Tu także powstanie przejazd rowerowy prowadzący w ul. Poznańską (z kontraruchem rowerowym);
  • przez ul. Marszałkowską po południowej stronie, na wysokości ul. Nowogrodzkiej, z kolejnym przejazdem rowerowym wzdłuż ul. Nowogrodzkiej (z kontraruchem rowerowym);
  • przez Aleje Jerozolimskie po wschodniej stronie, na wysokości ul. Parkingowej.

Przejścia przez rondo DmowskiegoPrzejścia przez rondo Dmowskiego UM Warszawa

Zmiany oznaczają m.in., że osoby wychodzące z tramwajów, nie będą musiały schodzić do podziemi, by wydostać się z przystanków na wysepkach. Udało się również połączyć osobne odcinki trasy rowerowej wzdłuż Marszałkowskiej. 

Jak informuje TVN Warszawa, urzędnicy zapowiedzieli, że sygnalizacja świetlna na pasach będzie podłączona do Zintegrowanego Systemu Zarządzania Ruchem, a czas zielonego powinien wystarczyć na przejście przez obydwie przecięte przez przystanki tramwajowe jezdnie bez zatrzymywania się. 

Przystanki zostały wydłużone i poszerzone. Teraz mają się na nich zmieścić dwa tramwaje, a przy wejściach na perony znalazły się łagodne rampy.

Handlowcy protestowali, teraz mają obawy

Interia rozmawiała ze sprzedawcami sklepów w przejściu podziemnym, którzy protestowali przeciwko powstaniu pasów. Współwłaścicielka sklepu z rajstopami szacuje, że 15-20 proc. ludzi zrezygnuje z chodzenia przejściem i dlatego "obawia się o przyszłość".  

- Obawiam się o przyszłość. Szacuję, że 15 proc., może 20 proc. ludzi zrezygnuje z chodzenia "dołem" i pójdzie "górą". Zostaną pasażerowie metra, ale inni klienci odejdą - mówi Interii współwłaścicielka sklepu z rajstopami. Ekspedientka z innego sklepu stwierdziła natomiast, że "do bani te przejścia", bo "nie będzie tu ludzi". 

Lokale pod rondem należą do miasta, ale dzierżawi je prywatna spółka, która wynajmuje je dalej. 

Zdaniem Zarządu Dróg Miejskich handlowcy nie powinni mieć obaw.  - Mają sklepy w najlepiej ulokowanej "galerii handlowej" w Warszawie. W ani jednej lokalizacji, gdzie wcześniej wprowadzono takie zmiany, nie doszło do masowych zamknięć przedsiębiorstw - powiedział rzecznik ZDM. Za przykład podał rondo Czterdziestolatka, gdzie przejścia otwarto ok. 1,5 roku temu, a biznesy się nie pozamykały. - Jeżeli przedsiębiorcom pod rondem Dmowskiego spadną obroty to nie dlatego, że zabraknie klientów - dodał.

Więcej o: