Jak relacjonuje warszawska policja, do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu na Targówku. Według zeznań jeden z pracowników budowy miał zostać postrzelony z wiatrówki przez mieszkańca pobliskiego bloku.
- Gdy mężczyźni wykonywali prace na dachu, usłyszeli strzał i jeden z nich poczuł ból w klatce piersiowej. 42-latek zobaczył, że ma powierzchowną ranę w tym miejscu oraz na szyi. Na miejsce wezwano ratowników medycznych, którzy udzielili mu niezbędnej pomocy - przekazała komendant Paulina Onyszko z warszawskiej policji.
Aktualne informacje na głównej stronie Gazeta.pl
Podczas interwencji okazało się, że strzelał 45-latek, który od lutego okazywał swoje niezadowolenie z powodu trwającej budowy. W przeszłości miał rzucać w budowlańców m.in. petardami, jajkami, cebulą czy prezerwatywami wypełnionymi wodą.
- Dzielnicowi, którzy zostali wezwani na miejsce, udali się do wskazanego mężczyzny. Ten jednak zabarykadował się w domu. Dopiero groźba wejścia siłowego przez strażaków przekonała mężczyznę do otwarcia drzwi. 45-latek zaprzeczył jakoby miał posiadać wiatrówkę - relacjonuje Onyszko.
Podczas przeszukania mieszkania okazało się, że na strychu pod deskami i izolacją termiczną znajduje się wiatrówka z lunetą, zawiniątko z folii aluminiowej z zawartością czarnej lepkiej substancji, dwa zawiniątka foliowe z suszem roślinnym, młynek do suszu konopnego, szklana cygaretka z zawartością brunatnej substancji oraz metalowa puszka z zawartością suszu roślinnego.
Funkcjonariusze zabezpieczyli znalezione przedmioty. 45-latek został zatrzymany.
Za posiadanie narkotyków oraz bezpośrednie narażenie utraty zdrowia grozi mu do 3 lat więzienia.