Anna Grzechnik, która w Muzeum pełni rolę kierownika działu konserwacji oraz p.o. Głównego Inwentaryzatora opublikowała na Facebooku wpis, który wywołał ogromne kontrowersje.
Wyjący pop******cy, szkoda, żeście wszyscy wtedy nie spadli, a zwłaszcza ta gnida z Żoliborza".
- napisała na swoim profilu, odnosząc się w ten sposób do trwających obchodów 12 rocznicy katastrofy smoleńskiej. Wpis spotkał się z ostrą krytyką w mediach społecznościowych. W efekcie został on usunięty, a pracowniczka muzeum przeprosiła za swoje słowa.
Bardzo przepraszam wszystkich, których uraziłam swoim bezmyślnym postem w tym ważnym dniu. Ponoszę całą winę za wstyd, jaki swoim zachowaniem przyniosłam dobremu imieniu instytucji, w której pracuję"
- napisała. Kobieta nie uniknie jednak zawodowych konsekwencji. Już w poniedziałek do zdarzenia odniosły się bowiem władze Muzeum Powstania Warszawskiego.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju i świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jesteśmy głęboko wstrząśnięci i oburzeni wpisem w mediach społecznościowych, który wczoraj zamieściła jedna z pracownic Muzeum Powstania Warszawskiego. Na takie słowa nie ma miejsca w przestrzeni publicznej, zwłaszcza ze strony przedstawicielki Muzeum, instytucji, której założycielem był śp. Prezydent Lech Kaczyński. Katastrofa smoleńska miała dla nas nie tylko wymiar wielkiej tragedii narodowej, ale także osobisty. Przepraszamy za te skandaliczne słowa
- czytamy w opublikowanym oświadczeniu. Władze muzeum poinformowały, że wobec autorki wpisu zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, którym leciała polska delegacja na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.