Komenda Rejonowa Policji dla Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa poinformowała o niecodziennym przypadku, do jakiego doszło w jednej z dzielnic Warszawy. Na ulicy znaleziono nieprzytomną kobietę, leżącą na skraju ulicy z dzieckiem na brzuchu.
Do zdarzenia doszło po godzinie 23:00 na ulicy warszawskiego Wilanowa. Funkcjonariusze udali się na miejsce zgłoszenia, gdzie mężczyzna, który wysiadł z taksówki, zobaczył kobietę pod wpływem alkoholu leżącą na skraju ulicy, pomiędzy dwoma samochodami, z pięciomiesięcznym chłopcem. Kiedy policjanci przybyli na miejsce, kobieta zdążyła już wstać, jednak z trudem utrzymywała się na nogach.
- Czuć było od niej silną woń alkoholu. Obok niej stało trzech mężczyzn, w tym 39-latek, który powiadomił oficera dyżurnego policji. Mężczyzna oświadczył, że wysiadł z taksówki przy ulicy Jałtańskiej i usłyszał płacz niemowlaka. Kiedy zlokalizował dziecko, okazało się, że leży ono na brzuchu nieprzytomnej kobiety - relacjonuje podkom. Robert Koniuszy. Maluch był ubrany w zimowy kombinezon, jednak na głowie nie miał czapki. Około 10 metrów dalej znajdował się natomiast wózek.
Więcej wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wilanowscy policjanci wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe, które oceniło stan kobiety oraz dziecka jako niezagrażający życiu. Na ciele dziecka nie ujawniono żadnych uszkodzeń, zasinień, zadrapań czy otarć - kontakt z kobietą był jednak utrudniony. Podczas ustalania jej tożsamości zadzwonił telefon, którego ta, jak podaje policja, nie potrafiła odebrać - wyręczyli ją w tym funkcjonariusze. Jak się okazało, do kobiety dzwoniła matka dziecka, która przekazała, że próbuje się dodzwonić do siostry swojego partnera, która koło godziny 21:00 udała się z jej synem na spacer.
Gdy na miejscu pojawili się matka dziecka oraz jej partner, okazało się, że oni także byli nietrzeźwi - mieli odpowiednio promil i półtora promila alkoholu w organizmie. Podczas badania cioci dziecka, alkomat wskazał natomiast aż trzy promile alkoholu w organizmie. Rodzice dziecka zarzekali się, że wypili pół litra wódki w pięć osób podczas świątecznego spotkania.
- Opiekunowie oświadczyli, że obecnie nie mają żadnej osoby bliskiej niebędącej pod wpływem alkoholu, której mogliby przekazać niemowlaka. W związku z powyższym został on przekazany pod opiekę pracownikom Interwencyjnego Ośrodka Preadopcyjnego - podaje podkom. Koniuszy. Kobieta, która naraziła dziecko na bezpieczeństwo, usłyszała natomiast zarzut popełnienia przestępstwa, za który grozi jej do pięciu lat więzienia. Policjanci przekazali także informację dotyczącą zachowania rodziców do sądu rodzinnego.