Wiceszef MSZ chce zablokować zmianę nazwy ronda Dmowskiego w Warszawie. Ma w tym pomóc ustawa

Już nie tylko premier i prokuratura, ale też prezydent i wiceminister spraw zagranicznych zajmują się sprawą zmiany nazwy jednego z rond w Warszawie. Przyjęta przez radę miasta petycja ws. zmiany ronda Dmowskiego na rondo Praw Kobiet sprawiła, że wiceszef MSZ Paweł Jabłoński chce specjalnej ustawy, która zablokuje taką możliwość.
Zobacz wideo Kto blokuje pieniądze dla Polski? Tusk: To Kaczyński i Ziobro

W tym tygodniu liczba dziennych zgonów na COVID-19 osiągnęła najwyższy poziom w tej fali epidemii, wzrosły stopy procentowe i raty kredytów, a prezydenci USA i Rosji w czasie telekonferencji rozmawiali m.in. o napiętej sytuacji na wschodzie Ukrainy. Jednak najważniejsi politycy w Polsce mają w tym czasie angażować się w sprawę zmiany nazwy ronda w Warszawie. 

Chodzi o petycję przyjętą przez stołeczną radę miasta. Osoby, które się pod nią podpisały chcą, by znajdujące się w centrum rondo Dmowskiego zmieniło się w rondo Praw Kobiet. Pomysł wywodzi się z protestów w obronie praw kobiet, które często odbywały się lub przechodziły przez to miejsce. Sprawą zajęła się już prokuratura, IPN i premier Mateusz Morawiecki. W niedzielę zaangażowali się także prezydent Andrzej Duda i wiceszef resortu spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.

Więcej wiadomości znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Kwiaty i ustawa

W niedzielę na grobie Romana Dmowskiego zostały złożone w imieniu Andrzeja Dudy kwiaty z biało-czerwoną szarfą od Prezydenta RP.

Z kolei wiceminister Paweł Jabłoński we wpisie na Facebooku stwierdził, że potrzebna jest specjalna ustawa, która zablokuje możliwość zmiany imienia ronda.

"Polska debata publiczna nie jest jeszcze tak mocno zdominowana przez liberalną lewicę jak dyskurs w USA czy niektórych krajach Europy. Zatrzymanie tych zjawisk nadal jest możliwe – ale żeby to zrobić, potrzebne są zmiany w prawie. Potrzebne jest uchwalenie ustawy, która uniemożliwi wymazywanie naszych bohaterów z naszej przestrzeni publicznej" - napisał wiceminister na Facebooku.

"Jeszcze w tym tygodniu zwrócę się do premiera Mateusz Morawiecki o poparcie przygotowanego przeze mnie projektu ustawy w tej sprawie. Mam nadzieję, że w krótkim czasie zostanie ona przedstawiona Sejmowi RP, a następnie stanie się elementem powszechnie obowiązującego prawa. Tylko w ten sposób skutecznie powstrzymamy R. Trzaskowskiego i jego potencjalnych naśladowców".

Trzaskowski odpowiada

Wcześniej prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski  zasugerował premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, by zajął się "kolejkami karetek" i "szalejącą drożyzną" z "równym zaangażowaniem", co sprawą nazwy ronda w centrum stolicy. 

"Panie Premierze, Roman Dmowski jest uhonorowany w innych miejscach w Warszawie - pomnik przy al. Szucha czy Dworcu Wschodnim. Rondo jego imienia stało się symbolem walki o prawa kobiet. Te, które po kolei próbujecie 'anulować'. A niepokojący Pana wniosek do Rady Miasta złożyły kobiety" - napisał Trzaskowski. I dodał:

Mam nadzieję, że z równym zaangażowaniem zajmie się Pan kolejkami karetek pod szpitalami, szalejącą drożyzną czy szemranymi interesami kolegów z rządu. Co do naszych plakatów, to przekaz jest jasny. Na święta życzymy każdemu, bez wyjątków, także Panu, wszystkiego dobrego.

Radni za rondem Praw Kobiet

Podczas czwartkowej sesji Rady Warszawy samorządowcy głosowali w sprawie petycji postulującej zmianę nazwy ronda Dmowskiego. Za jej przyjęciem opowiedziało się 34 z 58 radnych. 

Już w listopadzie ubiegłego roku Akcja Demokracja umieściła na Facebooku apel do radnych z prośbą o oficjalną zmianę nazwy. "Już czas, by uhonorować trud i walkę setek tysięcy kobiet z podziałami, przemocą, nierównością społeczną. To walka o idee, które łączą, a nie dzielą. Idee, które niosą pozytywne zmiany. Idee, które są ważne dla każdego i każdej z nas, w Polsce, w Europie i na świecie bez względu na opcje polityczne i przekonania religijne" - pisano.

Wiceprzewodniczący Rady Warszawy Sławomir Potapowicz podkreślił, że wynik głosowania nie świadczy o tym, że nazwa zostanie zmieniona, a jedynie, że w "jakimś bliżej nieokreślonym czasie" radni będą dalej procedować nad treściami zawartymi w petycji.

Więcej o: