"Pogrzeb polskiej edukacji" przed Sejmem. Protest przeciwko "lex Czarnek"

Kilkadziesiąt osób brało udział w środowym proteście przed Sejmem pod hasłem "Pogrzeb polskiej edukacji". Uczestnicy nie zgadzają się z projektem nowelizacji ustawy oświatowej, nazywanej "lex Czarnek". Projekt miał być procedowany w Sejmie w środę, został jednak przeniesiony na 14 grudnia.

Projekt zmian w prawie oświatowym, zwany potocznie jako "lex Czarnek", został skierowany do Sejmu. Posłowie zajmą się nim 14 grudnia, choć pierwotnie miał być procedowany w środę.

W przypadku wejścia w życie tej ustawy, kuratorzy oświaty zyskaliby większy wpływ na szkoły.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

- Dla nas najważniejszy jest przepis, który pozwoli kuratorom na reakcję - na wniosek rodziców - w sytuacji, kiedy do szkół będą chciały wejść organizacje pozarządowe z treściami, które są niestosowne, niewłaściwe i demoralizujące - mówił w środę szef resortu edukacji Przemysław Czarnek.

Ministerstwo wycofało się wcześniej planowych zapisów prowadzących do zwiększenia liczby przedstawicieli kuratorów w komisjach konkursowych wybierających dyrektora szkoły. 

Zobacz wideo Co jest największym problemem PiS? Prof. Marciniak: Zdecydowanie inflacja

Protest przeciwko tzw. Lex Czarnek. "Pogrzeb polskiej edukacji"

"Minister Czarnek chce pogrzebać polską szkołę. (...) Ubierzmy się na czarno. Pożegnajmy szkołę różnorodną, otwartą, odważną i demokratyczną. Nadchodzi mroczny czas szkoły partyjnej, formatującej posłusznych obywateli i obywatelki" - pisali w zapowiedzi organizatorzy środowego protestu "Pogrzeb polskiej edukacji".

Przed Sejmem zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Wznoszono okrzyki takie jak np. "Polska szkoła jest dla wszystkich!", "Ręce precz od edukacji!", "Wolna szkoła, niepartyjna". Na transparentach umieszczono napisy: "Chcemy myśleć, a nie klęczeć", "Chcemy edukacji, nie indoktrynacji".

- To, co dzisiaj obserwujemy, to, z czym dzisiaj musimy się mierzyć, to wpędzenie nas w czasy szkoły, którą ja pamiętam. Pamiętam szkoły, którymi całkowicie zarządzał kurator. I do tego samego momentu wracamy. Niech nas nie zwiedzie to, że pan minister zrezygnował z pięcioosobowej reprezentacji w komisjach konkursowych, bo to nie zmienia tego złego ducha tej ustawy - mówił w trakcie demonstracji szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.

- Minister jest homofobem, mizoginem, nie potrafi prowadzić dialogu, nie cierpi kobiet i mam poczucie, że nie cierpi też dzieci, nazywa ludzi "ideologią" i chce, żeby szkoła nie była różnorodna, chce, żeby szkoła była w jednej barwie, brunatnej. Chce, żeby w szkole uczono nasze dzieci tego, jak głosować na Prawo i Sprawiedliwość, chce formatować obywatelki i obywateli według szablonu, który ustali on razem z kuratorką Barbarą Nowak - mówiła radna Warszawy Dorota Łoboda, związana z fundacją "Rodzice mają głos".

Dodała, że "Czarnek jest grabarzem polskiej edukacji".

Więcej o: