Prace, których celem jest usunięcie materiałów budowlanych z ronda Dmowskiego i pl. Pięciu Rogów trwają od kilku dni. "Z placu budowy na rondzie Dmowskiego usuwamy 400 ton materiałów budowlanych. To ok. 220 dwutonowych palet z kamiennymi materiałami, np. 200-kilogramowymi fragmentami krawężników drogowych. Trafiają do uzgodnionej z policją lokalizacji pod Pałacem Kultury i Nauki" - informuje ratusz.
W ostatnich dniach z placu budowy wywieziono też kilkadziesiąt ton lżejszych elementów. "Część z nich podlega recyklingowi, np. stara kostka brukowa z chodnika, często jest używana w tym samym miejscu np. do wyznaczenia miejsc parkingowych. W ostatnich dniach te materiały są wożone po stolicy z miejsca na miejsce" - zwracają uwagę stołeczni urzędnicy.
Więcej wiadomości o Marszu Niepodległości na stronie głównej Gazeta.pl
Jak piszą, w środę, podobnie jak we wtorek i poniedziałek, przy wywożeniu materiałów pracowało około 40 pracowników wykonawcy przebudowy ronda Dmowskiego. Wspomagała ich grupa 10 osób Zakładu Remontów i Konserwacji Dróg. Prace trwają po 10 godzin dziennie. "W tej skomplikowanej operacji logistycznej korzystają z ciężkiego sprzętu i pojazdów. Pracownicy Balzoli (wykonawcy - red.) mogliby w tym czasie po prostu budować nowe rondo Dmowskiego. Pracownicy ZRiKD zostali oderwani od prac związanych z wyznaczaniem SPPN na Ochocie i na Żoliborzu" - czytamy w komunikacie.
"40 osób pracujących po 10 godzin przez 7 dni to 2800 godzin prac, za które warszawiacy zapewne będą musieli zapłacić, przy okazji ostatecznych rozliczeń z wykonawcą. Dziś trudno je oszacować, ale koszty można podsumować sześciocyfrowo. A większość działań trzeba będzie wykonać powtórnie: przywieźć wywiezione, rozłożyć złożone i odkopać zakopane".
W związku z marszem w okolicy trasy zdemontowane mają zostać stacje rowerowe Veturilo. Do tego dochodzi usunięcie ławek, koszy na śmieci i innych elementów małej architektury. "Podobne prace, choć w mniejszym zakresie, ale też angażującym zespół osób i sprzęt, mają miejsce na południowym krańcu placu budowy przy pl. Pięciu Rogów. Tam głównym problemem jest miejsce, bo nie ma tam luźnego placu, na który można przewieźć materiały budowlane" - podkreśla ratusz.
W komunikacie pada określenie "absurdalna operacja". "Nie pierwszy raz uroczystości państwowe odbywają się w sąsiedztwie prowadzonych w mieście inwestycji. Jednak pierwszy raz służby państwowe oczekują od nas de facto zlikwidowania placu budowy" - czytamy. "Przebudowa ronda Dmowskiego trwa od sierpnia. W tym czasie miały tam już miejsce demonstracje. Żadna z nich nie zagrażała placowi budowy, ani plac budowy nigdy nie „zagrażał" uczestnikom. Z wydarzeniami 11 listopada jest zupełnie inaczej" - wyjaśnia magistrat.
We wtorek wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł wydał polecenie prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu ws. uprzątnięcia trasy Marszu Niepodległości. Wojewoda chce, by urząd do jutra zlecił uprzątnięcie materiałów budowlanych, ławek, koszy na śmieci czy stojaków na rowery od Ronda Dmowskiego do Ronda Waszyngtona. Radziwiłł napisał, że zdaniem policji pozostawienie tych materiałów "może doprowadzić do konfrontacji między uczestnikami odmiennych manifestacji". W piśmie poza materiałami budowlanymi wymieniono także inne przedmioty.