Mazowsze. Auta nie przyjeżdżały, a stacja i tak podbijała przegląd. Sprawa wyszła na jaw dzięki kamerom

Co najmniej kilkaset samochodów mogło mieć nielegalnie przedłużoną ważność badań technicznych przez stację kontroli pod Otwockiem - podaje rmf24.pl. - Czynności trwają, nieprawidłowości dotyczą blisko 200 pojazdów, ale jest za wcześnie, by wskazywać, jak długo i w jakim okresie prowadzone były te działania - mówi w rozmowie z Gazeta.pl nadkom. Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji.

Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl >>>

Policja na przełomie kwietnia i maja analizowała auta wjeżdżające i wyjeżdżające z jednej ze stacji kontroli pojazdów w okolicach Otwocka. Jak podaje rmf24.pl, niedaleko stacji ustawiono kamery.

Otwock. Policja sprawdzała ruch w stacji kontroli pojazdów

Policyjna operacja trwała łącznie 22 dni. Następnie porównano nagrania z kamer z listą aut, które miały uzyskać w tej stacji przedłużenie badań technicznych. Jak się okazało, niektórych z samochodów w ogóle w stacji w tym okresie nie było.

- Nieprawidłowości dotyczą blisko 200 pojazdów, ale jest za wcześnie, by wskazywać, jak długo i w jakim okresie prowadzone były te działania - mówi portalowi Gazeta.pl nadkom. Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji.

- Cały czas czynności są prowadzone w sprawie, nie przeciwko komuś. Nie ma żadnych osób, którym postawiono zarzuty - dodaje funkcjonariusz.

Zobacz wideo Zobacz także: Uderzył w motorowerzystę, nie miał prawa jazdy. Teraz stanie przed sądem

Stacja kontroli na oku prokuratury

Rmf24.pl podaje, że w trakcie policyjnej operacji w stacji z niewiadomych przyczyn pojawiły się też trzy radiowozy i jedno prywatne auto policjanta. Jak informuje nadkom. Sylwester Marczak, "to również jest przedmiotem wyjaśnień".

- Wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z postępowaniami, w którym przewija się wątek policyjny, przekazujemy sprawę do oceny przez Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. To normalna procedura - podkreśla przedstawiciel KSP.

Więcej o: