Około godziny 10 zaczęły pojawiać się informacje o latającym nad Wilanowem policyjnym Black Hawkiem. Sytuacja wzbudzała niepokój mieszkańców, ponieważ śmigłowiec latał bardzo nisko nad blokami, a w otwartych drzwiach mieli siedzieć funkcjonariusze w kominiarkach, prawdopodobnie z bronią.
Jak poinformowało radio Eska, helikopter poderwano w związku ze zgłoszeniem o zaginięciu 21-letniego mężczyzny. Mężczyzna miał w nocy wyjść z domu i matka nie mogła się z nim skontaktować. Jej zdaniem syn mógł chcieć zrobić sobie krzywdę. Policja uznała, że istnieje ryzyko zagrożenia zdrowia i życia poszukiwanego.
Akcja została zakończona, bo młody mężczyzna odnalazł się w - jak podaje Eska - "jednym z lokali gastronomicznych na terenie Warszawy".