O sprawie poinformowała stołeczna "Gazeta Wyborcza", która o poważnych problemach z wentylacją tunelu dowiedziała się od dwóch niezależnych źródeł. W zeszłym tygodniu bowiem podczas próby strażackiej nie zadziałało tam automatyczne oddymianie. Wentylatory - jak podaje "GW" - zaczęły działać dopiero wtedy, kiedy włączyli je pracownicy całodobowej centrali nadzoru. Wcześniej Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewniała, że czujniki automatycznie reagują na nieprawidłowe wartości temperatury i wyższy poziom niektórych gazów w powietrzu pod ziemią.
- Były próby, których wyniku nie uznano jeszcze za prawidłowy. Strażacy wzniecili dym, żeby zobaczyć, czy wentylacja zadziała. No niestety, nie zadziałała, jak powinna - przekazał "Wyborczej" informator.
Rzeczniczka mazowieckiego oddziału GDDKiA przekazała, że "próby z gorącym dymem będą powtarzane m.in. w obecności straży pożarnej". Jak dodała, ma to związek z wprowadzeniem modyfikacji w sterowaniu wentylacją celem "zwiększenia jej niezawodności".
O tym, że tunel pod Ursynowem jest gotowy, informowaliśmy w sierpniu tego roku. Inwestycja ma 2,3 km długości i stanowi najdłuższy tunel w kraju. Z uwagi na długość obiekt pod Ursynowem wyposażony jest w system punktów alarmowych, komunikacji radiowej służb ratowniczych i porządkowych. W tunelu znajdują się również hydranty przeciwpożarowe, odwodnienie, kanalizacja deszczowa, przeciwpożarowa i drenażowa. Wzdłuż ścian tunelu znajdują się chodniki, które w razie potrzeby będą ciągami ewakuacyjnymi. Co 250 metrów ulokowano też przejścia pomiędzy nawami tunelu, a informację o odległości do tych przejść znajdziemy na tablicach oświetlenia awaryjnego.
Na początku lipca szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Tomasz Żuchowski mówił, że "możliwe" jest, że droga zostanie udostępniona kierowcom we wrześniu. Tak się jednak nie stało.