Ogromny korek na S8 kończył się w Markach. Na trasie doszło też do wypadku. Lądował śmigłowiec LPR

We wtorek nad ranem na S8 utworzył się kilkukilometrowy korek. Utrudnienia w ruchu spowodowała kolizja, do której doszło na trasie na wysokości Bielan. Później również na S8 doszło do wypadku. Z powodu braku karetek, poszkodowanych zabrał śmigłowiec LPR

Korek, który utworzył się w północnej części stolicy, osiągnął osiem kilometrów. Jego koniec znajdował się dopiero w podwarszawskiej miejscowości - Markach

Zobacz wideo Jechał 221 km/h drogą S8 - zatrzymali go policjanci z wrocławskiej drogówki

Ogromny korek na S8. Samochody stały już w Markach

Do zdarzenia doszło we wtorek nad ranem 5 października. Na trasie S8  na wysokości warszawskiej dzielnicy Bielany między węzłami Wisłostrada a Marymoncka przy ulicy Gdańskiej doszło do kolizji dwóch samochodów osobowych. Jak donosi tvnwarszawa.pl, auta zjechały po jakimś czasie na pas awaryjny, co pozwoliło powoli rozładować ośmiokilometrowy zator, który kończył się w Markach.

- Na początku auta blokowały lewy pas jezdni w kierunku Poznania, przez co na trasie utworzył się bardzo duży korek. Na miejsce przyjechała już policja i kierowcy zjechali na awaryjny pas - zrelacjonował reporter tvnwarszawa.pl.

Wypadek na S8. Po rannych przeleciał śmigłowiec LPR

We wtorek na trasie S8 na wysokości ulicy Szeligowskiej w kierunku Białegostoku również doszło do wypadku. Jak podaje tvnwarszawa.pl w związku z brakiem karetek pogotowia po poszkodowanych przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. 

- Jedno auto najechało na drugie, na lewym pasie. Na miejsce zadysponowano straż pożarną, policję i pogotowie ratunkowe, jednak nie ma wolnej karetki, więc na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jedna osoba poszkodowana została zabrana do szpitala z urazem oka - wyjaśnił, jak doszło do zdarzenia reporter portalu.

Niewystarczająca liczb karetek w Warszawie jest związana z protestem ratowników medycznych

Więcej o: