Barka dryfowała około 10 kilometrów, po drodze przepływając pod mostem Siekierkowskim. Na wysokości mostu Łazienkowskiego zatrzymali ją policjanci - podaje TVN Warszawa. Zdarzenie potwierdził Komisariat Rzeczny Policji. - Dowiedzieliśmy się, że barka należy do Przedsiębiorstwa Budów Wodnych. Zerwała się z 500. kilometra Wisły. To okolice mostu Południowego - powiedziała rzeczniczka.
TVN Warszawa zapytał Przedsiębiorstwo Budów Wodnych o barkę "uciekinierkę". - Ze wstępnych ustaleń wynika, że nie doszło do żadnego niebezpiecznego zdarzenia, czy do szkody. Nie ucierpieli żadni ludzie ani mienie - podał przedstawiciel firmy.
Poinformował również, że powołana została komisja, która ma ustalić okoliczności i przyczyny zdarzenia. Pracownicy twierdzą, że barka była zacumowana prawidłowo. - Z informacji tych osób wynikało także, że obiekt był przygotowany na ewentualne fluktuacje rzeki, bo mamy dość niestabilny okres, kiedy tej wody może przybywać - dodano.
Firma nie wyklucza działania osób trzecich - w okolicy miały być widziany osoby, "identyfikowne pierwotnie jako wędkarze". Barka została przeciągnięta na swoje miejsca.