Jak poinformował warszawski ratusz w informacji prasowej, sąd wskazał w wyroku, że m.in. minister zdrowia nie przeprowadził postępowania administracyjnego w sposób prawidłowy, nie zbadał sprawy, nie przeprowadził postępowania dowodowego, a decyzję o wprowadzeniu do Szpitala Południowego rządowego pełnomocnika wydał w oparciu jedynie o wniosek wojewody mazowieckiego. Ponadto szef resortu zdrowia nie wezwał m.st. Warszawy do zapoznania się z materiałem dowodowym, nie pozwolił Warszawie wypowiedzieć się co do zebranego materiału dowodowego, a także nieprawidłowo oznaczył strony postępowania.
Ministerstwo Zdrowia może się teraz odwołać od wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego. "Ponieważ jednak WSA orzekł nie o uchyleniu decyzji ministra, a stwierdził jej nieważność, oznacza to, że Szpital Południowy należy zwrócić m.st. Warszawie, niezależnie od prawa ministra do odwołania" - napisano ponadto w komunikacie miasta.
Szpital Południowy został odebrany Warszawie w sposób, który rażąco narusza prawo. Mówiliśmy o tym od początku, a teraz potwierdza to sąd. Uzasadnienie wyroku nie pozostawia wątpliwości i kompromituje resort zdrowia. Zgodnie z orzeczeniem decyzja ministra o zabraniu szpitala jest nieważna w świetle prawa, dlatego domagamy się natychmiastowego zwrotu placówki mieszkańcom stolicy
- stwierdził prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Od wielu już dni w szpitalu jest mniej niż 10 pacjentów. To powoduje, że placówka notuje wielomilionowe straty, które do końca tego roku mają wynieść 20 mln złotych. I na taką kwotę rządowa pełnomocnik złożyła wniosek do miasta o dokapitalizowanie spółki. Mamy coraz mniej czasu przed czwartą falą epidemii żeby przygotować Szpital Południowy. Nie można dopuścić do tego, aby placówka stała pusta zamiast leczyć pacjentów z COVID-19
- dodała wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska. Kaznowska podała też, jak podaje warszawska "Wyborcza", że na ręce powołanej przez ministra pełnomocniczki miasto wysłało żądanie wydania szpitala w środę. - W środę do pracy w Szpitalu Południowym stawi się zawieszony przez ministra zarząd spółki. Od jutra zaczyna działać także rada nadzorcza. Liczymy, że sprawnie będziemy mogli przystąpić do pracy, by przygotować się do czwartej fali pandemii - dodała.
Wyborcza podaje też, że minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował we wtorek, że dyskusja o ewentualnym wejściu do szpitala "starego" zarządu jest bezprzedmiotowa, bo jest to wyrok sądu pierwszej instancji, a ministerstwo będzie się odwoływać.