Radny klubu PiS Wiktor Klimiuk zwrócił się w interpelacji do prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego z pytaniem o zjawisko "rezerwowania" miejsc parkingowych przez kierowców. Jak stwierdził, zgłoszenia w tej sprawie otrzymał od mieszkańców różnych dzielnic.
"Na parkingach leżących w przestrzeni publicznej, zwłaszcza w okolicach mniejszych sklepów sieciowych, daje się zauważyć zjawisko rezerwowania sobie miejsc parkingowych przez pracowników tych sklepów lub inne osoby poprzez ustawienie na miejscu parkingowym butelek, cegieł, pudeł, a nawet palet w celu zablokowania sobie miejsca na swój pojazd" - napisał Klimiuk.
Odpowiedzi udzielił sekretarz miasta Włodzimierz Karpiński. Wpłynęła ona do biura rady 16 sierpnia. Jak poinformował Karpiński, strażnicy takie sytuacje odnotowują "sporadycznie".
"Ma to miejsce przede wszystkim w celu zabezpieczenia miejsca parkingowego dla zaopatrzenia wymienionych placówek handlowych. Mamy wtedy do czynienia z bezpodstawnym wykorzystywaniem drogi lub poszczególnych jej części w sposób niezgodny z przeznaczeniem lub pozostawienia na drodze przedmiotów, które mogłyby zagrozić bezpieczeństwu ruchu" - stwierdził Karpiński.
Jak zaznaczył, tego zdarzenia na drodze publicznej w strefie zamieszkania oraz w strefie ruchu mogą ewentualnie naruszać zapisy ustawy o ruchu drogowym. W miejscach, w których nie obowiązuje ustawa, "przypadki bezpodstawnego blokowania ogólnodostępnych miejsc parkingowych mogą być traktowane jedynie, jako naruszenie ogólnie przyjętych norm współżycia społecznego".
Sekretarz przekazał treść interpelacji Komendantowi Straży Miejskiej "z poleceniem o reagowanie na przypadki bezpodstawnego blokowania ogólnodostępnych miejsc parkingowych w pobliżu małych sieciowych sklepów spożywczych".