Do zdarzenia doszło 25 lipca około godziny 16 w autobusie linii 131, który jechał w kierunku Dworca Centralnego - mówił cytowany przez Onet rzecznik komendy wilanowskiej policji podkom. Robert Koniuszy.
Mężczyzna, którego poszukują policjanci, wsiadł do autobusu na przystanku przy ulicy Łowczej i zapytał jadące pojazdem kobiety o godzinę. Kiedy otrzymał informację, odszedł, ale nie na długo.
Mężczyzna wrócił i zaczął bić kobiety pięściami w okolice głowy, grożąc, że je zabije. Podczas całej sytuacja jedna z atakowanych kobiet upuściła na podłogę telefon komórkowy - ten został skradziony przez agresywnego mężczyznę.
Na podstawie relacji kobiet oraz nagrania z monitoringu policjanci uzyskali rysopis sprawcy i opublikowali jego zdjęcie: dobrze zbudowany, około 185 cm wzrostu, blond włosy sięgające do ramion. Co charakterystyczne mężczyzna nie ma czterech palców u lewej dłoni, posiada tylko kciuk. Na lewym przedramieniu, co widać na zdjęciach opublikowanych przez funkcjonariuszy policji, ma tatuaż w formie napisu, ciężko jednak odczytać go z fotografii.
Kiedy policjanci z Wilanowa poszukiwali napastnika z autobusu, wpłynęło do nich inne zgłoszenie. - Na terenie ogródków działkowych w Wilanowie do jednej z altan włamał się mężczyzna, który rozgościł się tam jak u siebie i przywłaszczył kilka rzeczy. Policjanci pojechali na miejsce i go zatrzymali. W trakcie czynności rozpoznali, że mężczyzna jest poszukiwany także do przestępstw, których dopuścił się wobec dwóch pasażerek - przekazał mediom Robert Koniuszy, rzecznik wilanowskiej komendy.