Pierwsze samochody do e-kontroli wyjechały na ulice Warszawy w styczniu 2020 roku. Jesienią, po ostatnim rozszerzeniu strefy, liczba wystawionych wezwań często przekraczała 1,5 tysiąca dziennie. Według ZDM, obecnie kierowcy bardziej pilnują dokonywania opłat. Statystyki pokazują, że wezwań jest zazwyczaj nie więcej niż 1-1,2 tys. dziennie.
Tezę tę potwierdzają również dzienne wpływy z Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN). Przed rokiem było to 300-400 tysięcy zł, obecnie już ok. 500 tysięcy złotych. Zakup nowych pojazdów ma pozwolić jeszcze poprawić nadzór nad strefą i poprawić te liczby.
Samochody przeznaczone do e-kontroli mają zainstalowane na dachu urządzenie z kamerami i czujnikami, które skanują tablice rejestracyjne aut w Strefie Płatnego Parkowania Niestrzeżonego, dzięki temu potrafią wyłapać kierowców, którzy nie zapłacili za parkowanie.
Pojazdy dokonują kontroli dwukrotnie w krótkim odstępie czasu, dzięki temu można wyeliminować pomyłki lub pojazdy, których kierowcy właśnie idą do parkomatu. Urządzenie odczytuje numer rejestracyjny, ale też etykiety naklejone na szybę, Kartę Honorową, Kartę Powstańca i Kartę N+, które uprawniają do bezpłatnego postoju w SPPN. Każdy kierowca, który ma wątpliwości, może sprawdzić dokumentację zdjęciową swojego parkowania na stronie internetowej ZDM.
"Auta do e-kontroli to tylko jeden z elementów całego systemu zmian, który chroni miejsca parkingowe dla mieszkańców i wymusza rotację pojazdów na miejscach postojowych. W zeszłym roku z 50 do 250 zł podniesiona została kara dla nieuczciwych kierowców, a od stycznia tego roku samo parkowanie kosztuje więcej. Była to pierwsza zmiana wysokości stawki od kilkunastu lat" - czytamy na stronie ZDM.
Nowe samochody dotrą do ZDM w ciągu 60 dni. Zarząd planuje również wyposażenie w system e-kontroli patroli pieszych, dzięki czemu kary dla niepłacących kierowców zamiast za wycieraczką, znajdą się w systemie elektronicznym. Informacja o przewinieniu będzie wysyłana do kierowców pocztą.