Batalia stołecznego ratusza o Szpital Południowy trwa. Władze Warszawy już dwa razy wnioskowały o jego zwrot, bez skutku.
- Od bardzo wielu dni, a właściwie tygodni, w szpitalu, który ma 300 łóżek, jest 10-20 pacjentów, a od ostatnich dni dosłownie 9-10. Ten szpital stoi pusty i generuje olbrzymie straty finansowe. Rozumiemy przez to kwoty wielu milionów złotych. Zwracaliśmy się do pana Niedzielskiego parokrotnie, aby oddał nam szpital w momencie, gdy epidemia ustąpiła. Usłyszeliśmy, że szpital pozostaje w rękach rządu, będzie nadal zarządzany przez rządową pełnomocnik, bo - uwaga - czeka na czwartą falę pandemii - powiedziała w TVN24 Renata Kaznowska. - Dla nas to rzecz zupełnie niewyobrażalna i kompletnie niezrozumiała i bardzo szkoda, bo ten szpital to spółka prawa handlowego - szpital nie może pozwolić sobie na to, że wygeneruje miliony złotych strat, które trzeba będzie pokryć albo pan minister doprowadzi do upadłości szpitala - dodała.
Kaznowska twierdzi, że obecne straty wygenerowane przez szpital wynoszą ok. 10 mln zł, a do końca roku może to być 20 mln zł.
Wiceprezydentka Warszawy poinformowała, że poprosi ministra zdrowia o spotkanie. Jak twierdzi, dotychczas Niedzielski "nie znalazł czasu, aby się spotkać i porozmawiać na temat szpitala". - My uważamy, że szpital należy przygotować do czwartej fali pandemii, a przez przygotowanie rozumiemy uruchamianie kolejnych oddziałów specjalistycznych. One są potrzebne, w przeciwnym wypadku ten szpital będzie stał pusty - powiedziała Kaznowska. Wiceprezydentka tłumaczy, że do placówki miały być przenoszone oddziały z budynków Szpitala na Solcu, które wymagają remontów.
Warszawski Szpital Południowy od 15 lutego funkcjonuje jako szpital tymczasowy dla pacjentów z COVID-19. Polecenie takie wydał wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Pod koniec maja prezydent Rafał Trzaskowski wystosował do ministra zdrowia pismo, w którym domagał się zwrotu szpitala na rzecz pacjentów niecovidowych. Jako argument podał zwiększającą się liczbę osób zaszczepionych i coraz mniejszą liczbę zachorowań. Zdaniem Ministerstwa Zdrowia trzeba być przygotowanym na czwartą falę zachorowań. W związku z tym "część szpitali tymczasowych będzie musiała nadal pozostać w gotowości udzielania świadczeń pacjentom z COVID-19" - mówiła Polskiej Agencji Prasowej Justyna Maletka z biura komunikacji resortu.