Biegał w "stroju Adama' przed Pałacem Kultury i Nauki. Straż miejska go wyśmiała, a teraz przeprasza

"Sobotni poranek był dość ciepły. To jednak nie powód, by w 'stroju Adama' biegać po centrum Warszawy, a tak właśnie zrobił pewien Białorusin" - czytamy na stronie internetowej stołecznej straży miejskiej, która następnie musiała przeprosić za publikację zdjęcia ilustrującego sytuację.

Strażnicy miejscy interweniowali w sobotę przed głównym wejściem do PKiN od strony ulicy Marszałkowskiej, gdzie znajdował się około 40-letni, zupełnie nagi mężczyzna.

Zobacz wideo Pabianice. Mężczyzna postanowił pobiegać nago po centrum miasta

Nagi Białorusin groził, że rozbije sobie głowę o betonowy słupek

O sytuacji poinformowali patrol przechodnie, którzy zauważyli nagiego spacerowicza około godziny 8:00. Funkcjonariusze poinformowali inne patrole i rozpoczęli interwencję. Mężczyzna jednak nie chciał kończyć przechadzki i zaczął uciekać w kierunku domów towarowych.

Nagi Białorusin na migi pokazywał funkcjonariuszom, że jeśli się do niego zbliżą, rozbije sobie głowę o betonowy słupek - czytamy na stronie internetowej warszawskiej Straży Miejskiej. Po krótkim pościgu mężczyzna wbiegł na jezdnię i znalazł się pomiędzy poruszającymi się po Marszałkowskiej pojazdami. Strażnicy wstrzymali ruch i ujęli Białorusina.

Funkcjonariusze odprowadzili go do radiowozu, a następnie wezwali patrol policji i karetkę pogotowia. Potwierdzono jego dane i odwieziono go do szpitala.

Naga fotografia na stronie Straży Miejskiej. Komenda przeprasza

Zdjęcia ilustrujące tę sytuację znalazło się na Twitterze Straży Miejskiej. Opublikowanie wizerunku osoby prawdopodobnie potrzebującej specjalistycznej pomocy oburzyło wiele osób. Ponadto link tweeta skrócono do komunikatu "NagusPodPalacem". Komenda odniosła się do reakcji obywateli i opublikowała specjalny komunikat.

"Przepraszam za zamieszczenie fotografii ilustrującej informację o ujęciu mężczyzny, który spacerował w negliżu pod PKiN. Ta publikacja w takiej formie nie powinna była się pojawić. Uważam, że jest to niedopuszczalne. Z osobą odpowiedzialną została przeprowadzona rozmowa dyscyplinująca. Jeszcze raz przepraszam za zaistniałą sytuację i zapewniam, że w przyszłości tego typu zdarzenia nie będą miały miejsca." - tak brzmi oświadczenie Komendanta Straży Miejskiej m.st. Warszawy.

Więcej o: