"Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie to piękne, historyczne miejsce i atrakcyjne nie tylko dla Polaków. Ogród obfity w zadbane zieleńce, rzeźby i niezwykły klimat. Tylko dlaczego nie ma tak potrzebnych dodatków, jak np. kosze na śmieci, z wyobraźnią ustawione ławeczki, czy małej gastronomii - gdzie można napić się np. kawy?" - stwierdził w interpelacji do ministra kultury Piotra Glińskiego poseł KO Tomasz Olichwer.
Olichwer co prawda nie jest posłem z Warszawy, ale przez wiele lat był menedżerem obiektów kulturalnych w Zabrzu (kierował m.in. kinami).
Odpowiedzi udzielił wiceminister kultury Jarosław Sellin, po wcześniejszej konsultacji z dyrekcją Muzeum. Jak poinformował Sellin, "brak koszy na śmieci i ławeczek w barokowych ogrodach (...) jest uzasadniony historycznie", a "pierwotnie ławek nigdy tam nie było, zaś ich ustawienie byłoby sprzeczne z zasadami ochrony zabytków sztuki ogrodowej".
"W ogrodach neostylowych w kierunku północnym i południowym od pałacu znajduje się dość dużo ławek kamiennych, będących elementami oryginalnych kompozycji z połowy XIX w. (ogrody Różany i Północny), i ławek drewnianych (przy Oranżerii od południa i wschodu). Ławki znajdują się także na przedpolu pałacowym, w alejach krajobrazowych nad jeziorem, na górze Bachusa. W sumie na terenie Parku Wilanowskiego znajduje się ok. 200 ławek (dla około 500 osób w jednym czasie)" - wyliczał w piśmie wiceminister.
Jak dodał Jarosław Sellin, w muzeach rezydencjalnych Europy ogranicza się liczebność koszy na śmieci, "ponieważ nigdy w takich miejscach ich nie było ze względów estetycznych".
Redukcja liczby koszy na śmieci, czyli powrót do historycznego krajobrazu, współgra z rosnącą współcześnie kulturą osobistą oraz szacunkiem dla środowiska przyrodniczego i dziedzictwa, skłaniających do tego, aby w ogóle nie śmiecić w miejscach publicznych o szczególnym znaczeniu i nie pomnażać w ten sposób wydatków publicznych
- stwierdził wiceszef resortu kultury.
"Służby muzealne na bieżąco zbierają śmieci, co nie oznacza, że nie zdarza się ich nadmiar w miejscach szczególnie uczęszczanych i newralgicznych wizerunkowo nie tylko dla Muzeum. Do miejsc takich należy ul. Stanisława Kostki Potockiego, tereny nad Potokiem Służewieckim czy historyczne centrum lokalne pomiędzy kościołem pw. Św.Anny a karczmą z czasów króla Jana III, którymi zarządza Miasto, a nie Muzeum. Zdarza się jednak, że odpowiedzialność za zły stan zachowania tych miejsc, a nawet za zjawiska zagrażające porządkowi publicznemu bezzasadnie przypisywana jest Muzeum" - podkreślił Jarosław Sellin.
Wiceminister przekazał także, że wyremontowano dawną Oficynę Kuchenną, a po unormowaniu się sytuacji epidemicznej zostanie wznowiony konkurs ofert gastronomicznych.