Do zdarzenia doszło w poniedziałek 21 czerwca przed godziną 21 na warszawskim Rakowcu. Jak informuje polsatnews.pl, Komenda Stołeczna Policji otrzymała zgłoszenie o mężczyźnie, który próbuje potrącić idącego chodnikiem mężczyznę wraz z 7-letnim synem.
Patrol policji przyjechał na miejsce po około czterech minutach od zgłoszenia. Rzecznik Komendy Stołecznej nadkomisarz Sylwester Marczak przekazał portalowi, że 36-letni mężczyzna podczas rozmowy z funkcjonariuszami stawał się coraz bardziej agresywny. Kierował w ich stronę wulgarne słowa, aż w końcu zaatakował, używając gaśnicy. Wtedy funkcjonariusze zdecydowali się skorzystać ze środków przymusu bezpośredniego. Policja podejrzewa, że mężczyzna znajdował się pod wpływem środków odurzających. - Świadczy o tym to, że użycie siły fizycznej czy paralizatora przyniosło bardzo mało skutku - powiedział nadkom. Marczak.
Na miejsce zdarzenia zaczęły przybywać kolejne patrole - mężczyznę próbowało obezwładnić ośmiu funkcjonariuszy. W końcu zdecydowano się użyć paralizatora. 36-latek był transportowany do szpitala kasku ochronnym, ponieważ uderzał głową w ścianę, a także w założonych pasach, które jednak zerwał. Policja czeka na wyniki badań toksykologicznych, które być może rzucą nieco więcej światła na zachowanie mężczyzny. Nagranie z interwencji pierwotnie zostało umieszczone na facebookowej grupie "Nasz Rakowiec".
W rozmowie z tvnwarszawa.pl nadkom. Marczak skomentował natomiast oburzenie internautów, dotyczące użycia przez policjantów siły fizycznej. Na nagraniu możemy bowiem zobaczyć między innymi, jak leżący na ziemi mężczyzna jest kopany przez policjantkę.
- To najczęściej są osoby, które jedynej siły fizycznej używają do wbijania klawiszy na klawiaturze. Środki przymusu bezpośredniego nigdy nie będą wyglądały ładnie, bo to nie jest hollywoodzki film. Najważniejsze, że policjanci bardzo szybko stawili się na miejscu, gdzie pomocy wymagał mężczyzna z dzieckiem i byli nieustępliwi wobec agresora - pomimo że zostali zaatakowani, to do samego końca robili wszystko, żeby zatrzymać mężczyznę - powiedział.